Bartolomi Kereveld, mimo słabej odporności na podróże morskie, został zabrany na wyprawę do Lustrii, wspomagając flotyllę najemników nawigacją, a nawet zabiciem bestii morskiej deszczem meteorytów - choć twierdzi, że każdy z Niebiańskiego Zakonu mógłby rzucić takie zaklęcie. Wraz z masą sprzętu Niebiański Czarodziej przywiózł ze sobą służącego o imieniu Theobold.
Powód, dla którego Kereveld przyłączył się do ekspedycji, można znaleźć w starym dzienniku. Jedyny ocalały z poprzedniej wyprawy sprzedał go kupcowi z Bagiennego Miasta, który sprzedał go kapitanowi, a ten z kolei sprzedał go Niebiańskiemu Kolegium w Altdorfie. Księga ta zawierała nawet mapę, na której zaznaczono drogę, jaką przebyła pierwotna ekspedycja, co czyni ją prawdziwym znaleziskiem, a przynajmniej według Kerevelda. Nie ma w niej jednak informacji o tym, co stało się z ludźmi, którzy wyruszyli wcześniej...