Historia[]
Podczas gdy Sigmar niszczył Roppsmenn, Cormac i Kar Odacen zbudowali potężną flotę 500 wilczych okrętów i zawarli sojusz z wieloma plemionami czczącymi Chaos, aby zniszczyć nowo utworzone Imperium.
Kiedy wylądowali, zostali opóźnieni przez Udose pod dowództwem Conna Carstena, co dało Sigmarowi czas na zebranie armii i wymarsz na spotkanie z nimi w bitwie.
Bitwa[]
Armia Sigmara rozmieściła się na zalesionym grzbiecie w zdyscyplinowanych formacjach, spodziewając się, że północni ludzie zaatakują w szaleńczej, ale zdezorganizowanej masie. Gdy plemienni wojownicy czekali pod wieloma kolorowymi sztandarami, pogoda gwałtownie się zmieniła, nagle pojawiły się burzowe chmury, a deszcz i błyskawice zaczęły na nich spadać.
Gdy armia Imperium posuwała się naprzód, błyskawica spaliła niosącego sztandar Białych Wilków, jadącego z Sigmarem, a deszcz szybko zaczął zamieniać pole bitwy w grzęzawisko.
Teraz pod sztandarem czaszki Cormaca, Norsii i ich sojusznicy maszerowali naprzód, nie w płynnej hordzie, ale także w pułkach. Nacierający Turyngowie byli najpierw nękani przez konnych łuczników, a potem, gdy słabli, szarżowała na nich ciężka kawaleria na potężnych rumakach.
Uratowała ich dopiero interwencja lansjerów z Jutones, a hrabia Otwin został ranny i musiał zostać zniesiony z pola bitwy przez samego Mariusza. Bitwa toczyła się dalej w tym samym stylu, z każdą strategią, którą Sigmar próbował odeprzeć, aż do wieczora, kiedy stało się jasne, że bitwa jest przegrana.
Ogłosił odwrót, a gdy wojownicy imperium wycofali się, dyscyplina północnych plemion ostatecznie załamała się, gdy padli na rannych. Jutońscy lansjerzy i najemni kusznicy osłaniali ocalałych, zapobiegając ucieczce.
Siły Sigmara maszerowały przez noc, uciekając przed wrogiem i kierując się do Middenheim.