Warhammer Wiki
Warhammer Wiki
Advertisement

Dieter Helsnicht, znany jako Władca Zagłady Middenheim lub Władca Zagłady Nieumarłych, był niegdyś wielkim i budzącym strach czarodziejem, który został zmuszony do ucieczki z miasta Middenheim, gdy odkryto, że jest Nekromantą. Zbudował sekretną fortecę w Lesie Cieni i ukrył ją tak dobrze, że nigdy nie została odkryta przez Łowców Czarownic, którzy szukali go przez lata. Tam powoli budował swoją siłę i planował zemstę.

Dieter Helsnicht

Po dekadach przygotowań jego niecne plany doszły do skutku i Władca Zagłady wymaszerował na czele ogromnej armii Nieumarłych istot, by zaatakować Middenheim. W ten sposób zamierzał sprowadzić śmierć na miasto swoich narodzin. Po długiej kampanii i wielu zwycięstwach został w końcu powstrzymany w bitwie pod Beeckerhoven. Ciało Władcy Zagłady nie zostało jednak nigdy odnalezione i powszechnie uważa się, że znajduje się ono na grzbiecie manticore, na którym jeździ w bitwie. Jako Władca Zagłady, Dieter ma żelazną wolę i może podporządkować swojej władzy nawet najpotężniejsze stworzenia.

Historia[]

Dieter Helsnicht był kiedyś wielkim i znanym czarodziejem, który mieszkał w Cesarskim mieście Middenheim w czasach Trzech Cesarzy. W tym czasie Middenheim było schronieniem dla czarodziejów wielu rodzajów przed prześladowaniami, których doświadczali w innych częściach Imperium. W trakcie swoich studiów Dieter dowiedział się o wielkim królu Nekromancie Kadonie i postanowił udać się na ziemie, którymi niegdyś władał w Księstwach Granicznych, aby dowiedzieć się więcej o tej enigmatycznej i złej postaci. To właśnie podczas pobytu tam Dieter po raz pierwszy zaczął słyszeć plotki o powrocie Nagasha po jego pokonaniu przez Sigmara. Dieter, przyciągany przez nieodpartą ciekawość, kontynuował swoją podróż i udał się do twierdzy Nagashizzar. Nie wiadomo, co się z nim stało w tym przeklętym miejscu, ale wrócił do Middenheim jako odmieniony człowiek, jego włosy stały się przedwcześnie siwe, a skóra zabarwiona niezdrową bladością. Narodził się Władca Zagłady! Wkrótce po jego powrocie zaczęły się rozchodzić wieści o złych praktykach i plugawych rytuałach odprawianych w nocy przez Dietera i jego zwolenników.

Zemsta Władcy Zagłady[]

Zdając sobie sprawę z tego, do czego mogą doprowadzić takie rzeczy, Najwyższy Kapłan Ulryk zebrał grupę rycerzy i przybył do siedziby Dietera. Przybyli w samą porę, przerywając magiczny rytuał, który pozwoliłby Dieterowi wskrzesić zmarłych pochowanych w Middenheim w potężną armię nieumarłych. Potrząsając pięścią i przysięgając zemstę, Dieter uciekł z miasta, przelatując nad głowami zdumionego Najwyższego Kapłana i Rycerzy na grzbiecie monstrualnego mantykory. Dieter był człowiekiem o głębokiej, choć pokrętnej, inteligencji i przygotował się na każdą ewentualność. Zbudował sekretną fortecę głęboko w Lesie Cieni, do której mógł uciec, gdyby jego działania zostały odkryte.

Z tego mrocznego i złego miejsca planował swoją zemstę i powoli budował swoją siłę. Minęły dekady, a ci, którzy znali Dietera Helsnichta, umarli lub zapomnieli o nim, gdy zaczęły się pojawiać pogłoski, że mroczna fala zarazy i śmierci rozprzestrzenia się przez las w kierunku Imperium. Bandy orków i bestii były przed nią pędzone, a podróż drogą łączącą Middenheim i Erengrad stała się niezwykle niebezpieczna. Zdeterminowany, by zrobić coś z tym problemem, Einrich Moltke, ówczesny hrabia elektor Nordlandu, zmobilizował swoją armię. Szybko posuwał się naprzód, z łatwością miażdżąc rozproszone bandy orków i bestii, które stawiały mu opór. Jednak gdy zapuścił się głębiej w Las Cieni, nastąpiła katastrofa!

Gdy armia maszerowała starożytną ścieżką obok Jeziora Nieszczęść, wpadła w zasadzkę potężnej hordy Nieumarłych. W kolumnie marszowej, z jeziorem na jednej flance i nieumarłymi na drugiej, armia została niemal unicestwiona. Niektóre oddziały próbowały uciec przez jezioro, ale Dieter sprytnie ukrył jednostki nieumarłych w wodzie, więc kiedy żołnierze próbowali płynąć, zostali wciągnięci pod powierzchnię na straszną śmierć. Za jednym zamachem Dieter zniszczył prawie połowę sił Imperium, które znajdowały się pomiędzy nim a Middenheim. Jednym z niewielu ocalałych z bitwy był sam hrabia elektor.

W momencie zastawienia zasadzki dowodził on oddziałem Pistolierów, który prowadził zwiad przed główną armią. Na czele tego małego oddziału zdołał wydostać się z zasadzki i wrócić do małej wioski Beeckerhoven na drodze z Middenheim do Erengradu. Pozostawiono tu niewielki garnizon, który miał strzec linii komunikacyjnych armii, a teraz wraz z kilkoma rozproszonymi ocalałymi z zasadzki żołnierzami był wszystkim, co pozostało z potężnej niegdyś armii Nordlandu. Hrabia zorganizował swoje skromne siły i przygotował się do desperackiej obrony. Posłańcy zostali wysłani galopem do Middenheim i Kislevu z prośbą o posiłki. Na szczęście dla Imperium, Dieter nie ścigał hrabiego-elekta od razu, opóźniając swoje natarcie, by mógł odprawić rytuały, które pozwoliły mu dodać zabitych Nordlandczyków do swojego zastępu Nieumarłych.

Nawet wtedy posuwał się bardzo powoli, wysyłając nieumarłych jeźdźców i Carriona na zwiady przed główną armią. Zanim zastępy nieumarłych dotarły do Beeckerhoven, hrabia-elekt miał kilka dni na przygotowania, a posiłki z Kislevu i Middenheimu były już w drodze ze wschodu. Ostrożność Dietera nie poszła jednak na marne, wiedział bowiem dokładnie, z jakimi siłami musi się zmierzyć w Beeckerhoven i że posiłki są w drodze. Zdawał sobie sprawę, że gdyby pozwolono na skupienie kontyngentów Imperium w jedną siłę, przewyższyłyby one liczebnie jego własną armię nieumarłych. Zamiast na to pozwolić, postanowił uderzyć szybko i spróbować pokonać poszczególne kontyngenty, zanim będą miały szansę połączyć się w jedną niepowstrzymaną siłę.

W tym celu Dieter wysłał na północ małe siły nieumarłych jeźdźców, aby zatrzymać lub przynajmniej spowolnić posiłki z Kislevu. Nie mógł zrobić nic, aby opóźnić posiłki Middenheimu, ponieważ wioska Beeckerhoven leżała pomiędzy Dieterem a nacierającą armią Middenheimu. Zamiast tego przygotował się do błyskawicznego ataku na Beeckerhoven. Gdyby udało mu się zniszczyć oddziały hrabiego Nordlandu wystarczająco szybko, byłby w stanie skierować całą swoją armię przeciwko posiłkom z Middenlandu i zmiażdżyć je, gdy tylko dotrą na pole bitwy.[1a]

Bitwa pod Beeckerhoven[]

Plan Dietera prawie się powiódł. Rozpoczął atak, szturmując Beeckerhoven regimentami Szkieletów. Zombiaków i Ghuli, trzymając jednocześnie w rezerwie swoje rydwany i kawalerię. Atak był dobrze wspierany przez katapulty z Wrzeszczącymi Czaszkami, które zasypały wioskę śmiertelnie celnym ogniem, szybko uciszając artylerię Nordlandu, zanim wyrządziła ona jakiekolwiek znaczące szkody siłom Nieumarłych. Oddziały szturmowe nieumarłych rozbiły się o straszliwie przeważających obrońców i wkrótce na ulicach i w budynkach wioski rozgorzały wściekłe walki. Powoli, ale nieubłaganie obrońcy zostali odepchnięci.

Hrabia Nordlandu poprowadził desperacki kontratak na czele regimentu halabardników, ale został szybko odcięty i otoczony przez zwycięskie siły nieumarłych. Tymczasem Hrabia Middenlandu forsował swoją armię, aby jak najszybciej dotrzeć na miejsce. Choć towarzyszący armii czołg parowy uległ awarii i musiał zostać porzucony, reszta posiłków dotarła na czas, by uratować ostatnich dzielnych obrońców Beeckerhoven. Wkraczając na pole bitwy, siły Middenlandu rozbiły się o flankę armii Nieumarłych. Nordlandczycy wzięli się w garść i zdwoili wysiłki, przez co przez chwilę wydawało się, że armia nieumarłych zostanie odrzucona. Właśnie w tym momencie Dieter zaangażował swoje rezerwy, ładując kawalerię i rydwany w sam środek nowo przybyłych wojsk Imperium. Dieter sam poprowadził szarżę na grzbiecie swojego manticore'a, lecąc w dół, by zaangażować Hrabiego-Elektora Middenlandu i Rycerzy Białego Wilka w zaciekłą walkę wręcz. Bitwa wisiała na włosku, a walka toczyła się wzdłuż całej linii frontu.

W tym ważnym momencie przybyły posiłki Kislevu, które zniszczyły małe siły Dietera. Nie tracąc czasu, Skrzydlaci Ułani ruszyli na tyły oddziałów Nieumarłych, które atakowały Beeckerhoven, zdecydowanie odwracając losy bitwy. Gdy atak osłabł, Hrabia Nordlandu wykorzystał okazję, by przedrzeć się przez przerzedzone szeregi Nieumarłych i zaatakować bezpośrednio Władcę Zagłady. Kiedy hrabia zbliżył się do niego, Dieter chwycił go w imadło i uwolnił potężne zaklęcie, które mogłoby zniszczyć duszę hrabiego, gdyby nie ochronny Czarny Amulet, który nosił.

Ten magiczny artefakt zwrócił moc zaklęcia na jego autora, ogłuszając Dietera i pozostawiając go bezradnym. Hrabia Elektor rzucił się na bezbronną postać i przebił Dietera swoim mieczem. Ze strasznym krzykiem Dieter osunął się w siodle, a legiony ożywione jego mroczną wolą załamały się. Szkielety rozpadły się na stosy kości. Zombie potknęły się i upadły, rozkładając się na oczach obserwatorów, aż stały się kałużami zgnilizny na ziemi. Ghule uciekły w głębokie lasy. Cisza zapadła nad polem bitwy, a potem z okropnym zawodzeniem mantykora Doomlorda wzbiła się w powietrze i odleciała, niosąc Dietera na swoim grzbiecie. Władca Zagłady przeżył bitwę, choć odniósł rany, które zabiłyby każdego normalnego człowieka. W ciągu następnych stuleci powracał, by zagrozić Middenheim jeszcze wiele razy. Ze swojej tajnej fortecy ukrytej głęboko w Lesie Cieni do dziś stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Imperium.

Advertisement