Warhammer Wiki
Warhammer Wiki
Advertisement

Drycha, zwana czasami Różą Żalu, jest potężnym duchem lasu z Athel Loren. Dawno temu miała ona swoją siedzibę wśród korzeni Addaivochu, niegdyś wspaniałego wiązu, który obecnie znany jest jako Drzewo Żalu. Większość wierzy, że Drycha popadła w szaleństwo, gdy krew Morghura splugawiła jej dom. Prawda jest taka, że była ona złośliwa i kapryśna na długo przed tą tragedią. Drycha dobrze pamięta czasy poprzedzające nadejście elfów i wciąż żałuje dnia, w którym los lasu połączył się z losem śmiertelnych istot. Rzadko rozmawia o tym z innymi. Nawet driady będące jej służebnicami zamieniają z nią niewiele słów. Zamiast tego Drycha nieustannie powtarza imiona znienawidzonych duchów lasu, które dały się zwieść elfom. Choć jest wyjątkowo stara, jej wspomnienia wciąż są krystalicznie czyste. Wątpliwym jest, by kiedyś w końcu zdecydowała się na przebaczenie. Z każdą kolejną wojną między Athel Loren a zewnętrznym światem do listy Drychy dołączane są nowe imiona.

Warhammer Wood Elves Drycha

W pierwszych dniach sojuszu między lasem a elfami Drycha służyła jako strażniczka pradawnych polan i zagajników. Z uwagą obserwowała elfy, w każdym ich działaniu doszukując się oznak zdrady. Od kiedy krew Morghura została rozlana na jej polanie, rzadko można ją było spotkać wśród łąk Athel Loren. Wiadomo, że spędzała wtedy dużo czasu na rozmowach z Coeddilem, drzewcem o wielkiej wiedzy i mocy. Służyła mu jako wysłanniczka nawet, gdy ten został uwięziony w głębi Dzikiego Lasu. Coś takiego mogło wywołać niepokój, ponieważ nieufna postawa Coeddila wobec Leśnych Elfów przeszła do legendy. Z powodu zaawansowanego wieku drzewca ciężko jest ustalić jego prawdziwą motywację, gdyż zapomniał on więcej, niż większość młodszych ras — w tym elfów — uczy się przez całe życie. Powód jego nienawiści pozostanie tajemnicą już na zawsze. Jeśli te dwa rozgoryczone duchy znalazły wspólny cel, pozostaje tylko kwestią czasu, aż równowaga w Athel Loren zostanie zaburzona.

W ostatnich latach do Athel Loren dotarło wiele niepokojących opowieści. Mówiły one o tajemniczych działaniach Drychy. W Imperium, na obrzeżach lasu Drakwald chłopi widzieli ponoć żywe drzewa łaknące krwi. Podobno Bretończycy mieszkający w okolicach lasu Arden zbierali jedynie drewno z martwych drzew, opowiadając między sobą o wioskach, które zostały złupione i zniszczone, a których mieszkańcy zostali zmienieni w krwawe ochłapy na skutek zemsty wściekłych drzewców. Dla wielu wydarzenia te nie miały większego znaczenia, gdyż pozornie wydawały się całkowicie przypadkowe. Jeśli jednak rzeczywiście były dziełem Drychy i jej służebnic, ich celem musiało być coś więcej niż zwykła rzeź. Niestety, nadal nie wiadomo co takiego. Nawet Naieth Prorokini nie wie, do czego dąży Drycha. Wyczuwa jednak, że jej droga będzie usiana krwią i cierpieniem.

Bitwa pod Dębem Wieków[]

   "Znam wszystkie twoje nadzieje i pragnienia, śmiertelniku. Nic nie jest przede mną ukryte. Mogę dać ci to, czego pragniesz. Mogę poprowadzić cię mrocznymi ścieżkami, które wiją się i wiją..."

       -Drycha, wewnątrz Dębu Wieków.

   "Jesteś żałosnym stworzeniem. Jesteś tylko niewolnikiem złości i urazy, trawionym goryczą i trucizną. Twoje serce jest zgniłe. Przynosisz tylko wstyd temu starożytnemu i magicznemu lasowi. Nie udało ci się zniszczyć mnie swoimi kłamstwami i iluzjami. Twoje groźby nic dla mnie nie znaczą. Boisz się mnie, bo po co zawracałbyś sobie głowę pokusami? Boisz się mnie i wiesz, że moja ścieżka jest prawdziwa."

       -Calard odpowiada na wyzwanie Drycha.

W pewnym momencie Drycha była w stanie interweniować w starożytny rytuał, który obudził Oriona, Króla Lasu. Gdy półbóg został uwięziony w lodowatym śnie, Briarmaven zebrał ogromną armię leśnych duchów i zhańbionych, wytatuowanych pająkami elfów z Dzikiego Lasu. Maszerując na Dąb Wieków, chcąc uwolnić swojego pana, leśne elfy z Athel Loren zaangażowały się w wielką bitwę ze złowrogimi siłami Drycha.

Co niezwykłe, w szeregach Asrai znalazło się dwóch ludzi. Byli to Anara i Calard z Garamont, błogosławiona Damsel Graala i Questing Knight z Bretonnii. Podczas gdy Anara użyczała swej magicznej mocy do walki z leśnymi duchami, Calard odważnie szarżował w samo serce Dębu Wieków, gdzie czekał Briarmaven.

Zatruty jadowitymi strzałami tuzina Sprites, Calard wciąż był w stanie walczyć z iluzjami, które Drycha wyczarowała, by go usidlić, silny wiarą w Panią Jeziora. Gdy Branchwraith ruszyła do ataku, Calard wbił swój święty miecz w jej pierś, wyganiając ją do królestwa Cythral.

Źródła[]

Warhammer Armies: Wood Elves

Advertisement