Warhammer Wiki
Advertisement

Garagrim Ironfist był jedynym synem Ungrima Ironfista, Króla Pogromców z Karak Kadrin. Stał się Wojennym Żałobnikiem w Slayer Keep.

Ac43c5655b06bfa36aa09c8570a1dd5a

Jego broda była spleciona w pięć grubych warkoczy, a z każdego z nich zwisały złote krążki z wytłoczonymi twarzami krasnoludzkich Bogów Przodków. Jego skórę głowy zdobiły trzy duże grzebienie z pomarańczowo farbowanych włosów. Tliła się w nim widoczna uraza, a jego spojrzenie było twarde. Był uważany za lewą rękę Króla Pogromców. Mówił zawsze chrapliwym i pełnym pretensji tonem - Garagrim był dzielnym wojownikiem i królem, ale brakowało mu, delikatnie mówiąc, towarzyskich wdzięków, przez co u innych krasnoludów wzbudzał albo spojrzenia, albo nieufny szacunek. Mimo to Garagrim nie był aż tak porywczy ani tak ślepy jak się zachowywał - po prostu przyjął rolę Pogromcy i odgrywał ją najlepiej jak potrafił. Potrafił jednak myśleć, gdy tego potrzebował.

Historia[]

Jako dziecko Garagrim wertował mapy w bibliotece Karak Kadrin, śledząc ekspansję i ostateczny upadek cywilizacji krasnoludów od Złotego Wieku aż po dzień dzisiejszy, widząc, co było kiedyś, a co jest teraz i zastanawiając się, czy jest jakiś sposób, by znów było tak, jak kiedyś. Dlatego Garagrim z entuzjazmem podjął się poświęcenia, by rasa krasnoludów, a w szczególności Karak Kadrin, odzyskała dawną potęgę.

Książę Garagrim Żelazna Pięść został Wojennym Żałobnikiem Karak Kadrin, gdy był jeszcze brodaczem. Tytuł ten czynił go odpowiedzialnym za wybór tych Zabójców, którzy mieli umrzeć, gdy wielki tłum Karak Kadrin wyruszył w drogę - obowiązek ten pierwotnie spoczywał na kapłanach Grimnira. Drugą częścią obowiązków Garagrima jako Żałobnika było dopilnowanie, by każdy, kto został wybrany do śmierci, dotarł do celu. Ten rodzaj doradztwa nie podobał się anarchicznym Śmierciożercom, co z kolei rozwścieczało Garagrima.

To, że od kilku stuleci nikt nie objął urzędu Żałobnika Wojennego, nie wzbudziło w Garagrimie wahania, choć z czasem zrozumiał, dlaczego tak długo pozostawał on nieobsadzony. Zabójcy źle znosili władzę, nawet tę narzuconą przez jednego z nich. Nie żeby naprawdę uważali go za jednego ze swoich. Nie miał własnego wstydu, nie miał prawa do złożenia przysięgi, jak oni to widzieli. A jednak złożył ją i zrobiłby to ponownie w mgnieniu oka, by oszczędzić swojemu klanowi i ojcu zagłady, która ich prześladowała. Dla dobra Karak Kadrin, Garagrim złożył przysięgę Pogromcy i choć jego ojciec próbował się go wyprzeć, zdobyłby szlachetny los i uwolnił klan od ciężaru ich starożytnej przysięgi.

Prywatnie król Ungrim Ironfist zgadzał się ze swoim strażnikiem Snorri Thungrimssonem, że nie powinien był pozwolić Garagrimowi na złożenie przysięgi Żałobnika, obawiając się, że to, czego nauczył syna, uczyniło go mniejszym niż powinien. Ale Garagrim nalegał, myśląc, że swoją śmiercią kupi wolność ojca, a Ungrim nie mógł odmówić swojemu jedynemu synowi niczego - nawet decyzji o złożeniu przysięgi, która mogłaby go skazać na zagładę. Ungrim jednak nigdy nie zapłaciłby tej ceny, choć nigdy nie powiedział tego swojemu synowi. Miał nadzieję umrzeć przed synem, co pozwoliłoby Garagrimowi uwolnić się od przysięgi pogromcy i zostać pierwszym od wieków "właściwym" królem rządzącym Karak Kadrin.

Ungrim wytykał Garagrimowi, że wziął na siebie jego ciężary, czyniąc je swoimi, nie mając do tego ani prawa, ani nakazu - w tym Przysięgę Pogromcy składaną przez kolejne pokolenia królów Karak Kadrin. Nie mógł sobie pozwolić na litość dla syna, który przeciwstawił się właściwemu porządkowi, by zdobyć chwałę jak wojownik, zamiast rozważyć konieczność jak król. Choć Ungrim uważał, że składając przysięgę Żałobnika, Garagrim pochopnie pozbawił swoją matkę Kemmę syna, a Karak Kadrin dziedzica, Garagrim upierał się, że zrobił to, by usunąć plamę ich hańby i uwolnić ojca. Rozgniewało to Ungrima, który zrozumiał, że dług króla wobec jego ludu nigdy nie może być spłacony w całości, a odpowiedzialność ta przewyższa jego własne pragnienia.

Wojna o Drogę Czaszek[]

W nieznanym czasie horda wojowników i maruderów Chaosu z Khornate pod wodzą władcy Chaosu Grmra Gorewolfa przemaszerowała z Północnych Pustkowi starożytną Drogą Czaszek do Przełęczy Szczytowej, a następnie obległa Karak Kadrin. To przyciągnęło Pogromcę Gotreka Gurnissona do ładowni w poszukiwaniu swojej zguby.

Garagrim zatrzymał i rozbroił Gotreka Gurnissona i Felixa Jaegera przy wejściu dla inżynierów do Karak Kadrin po tym, jak pokonali oni próbę przedostania się Wojowników Chaosu na niższe poziomy Strażnicy Baragora, choć oddał im broń, gdy siły powierzchniowe przebiły się przez zewnętrzną ścianę bastionu. Gdy impet szturmu został przerwany, poprowadził ich do swojego ojca w pałacu na centralnym placu wewnętrznej warowni.

Na początku drugiego szturmu na Straż Baragora, Garagrim uznał wrogiego przywódcę za swoją zgubę na mocy tytułu Żałobnika Wojennego, choć Gotrek to kwestionował. Gdy Krasnoludy Chaosu wspierające armię Khornate wysłały na czoło swoje Olbrzymy Oblężnicze, zagroził widocznie roztrzęsionemu krasnoludzkiemu wojownikowi jednym ze swych toporów, w przeciwieństwie do Gotreka, który przeciwstawił się mu, spokojnie przypominając krasnoludowi o jego obowiązku. Później walczył z jednym z Olbrzymów Oblężniczych, zadając mu kilka ran na rękach i ramionach, ale wkrótce został zmieciony ze stwora przez przewagę liczebną Maruderów Chaosu, aż z pomocą przyszedł mu Pogromca znany jako Biter. W końcu ostatni mur Straży Baragora padł łupem wroga, a maruderzy Chaosu wlali się przez szczeliny do wewnętrznej warowni.

Widząc to, Garagrim zarządził odwrót przez most do Karak Kadrin. On i grupa Zabójców, w tym Gotrek, Biter i ich ludzcy Upamiętniacze, przez pewien czas utrzymywali most, podczas gdy krasnoludzcy inżynierowie przygotowywali jego zburzenie. Gdy król Ungrim Ironfist przeszedł przez most z powrotem do swojego gospodarstwa, Garagrim zapewnił go, że będzie walczył za nich obu, a nawet umrze za nich obu, jeśli taki będzie jego los.

Podczas walki na moście, Garagrim sparował z Agni Firetongue, Pogromcą, który pluł ognistą wodą na swoich wrogów, by spalić ich żywcem. Kiedy Gotrek i Agni zaczęli się kłócić o to, kto ma zostać na zewnętrznym końcu mostu, by znaleźć swoją śmierć, Garagrim zainterweniował, oznajmiając, że to zguba Agniego, ku zmartwieniu Gotreka. Wraz z deklaracją Wojennego Żałobnika, ostatnia walka Agniego stała się mniej osobistym momentem niż publicznym obrzędem - była to niemal religijna sprawa, a krasnoludy na całym skraju płaskowyżu zaczęły śpiewać pieśń, a ich głosy spotkały się i dopasowały do krwiożerczych okrzyków hordy z nieubłaganą siłą.

Godziny później, Garagrim ponownie zapewniał o swojej władzy nad Śmierciożercami, którzy wciąż znajdowali się w ładowni i chcieli wyruszyć w podróż, kiedy Gotrek i Oleg Axeson, kapłan Grimnira, przerwali kłótnię, ogłaszając, że król zezwolił na podróż i powierzył dowództwo Garagrimowi, a Gotrek towarzyszył mu jako pomocnik. W końcu Garagrim wybrał do tej misji dwudziestu Pogromców, pozornie przypadkowo.

Przy wsparciu krasnoludzkich Górników, Łamaczy Żelaza, Strażników i Inżynierów, Garagrim i Gotrek poprowadzili siły przez tunele pod zrujnowaną Strażą Baragora. Po zburzeniu stropu opuszczonej hali targowej Karak Kadrin, by stworzyć otwór dla swoich sił pośród okupowanej zewnętrznej warowni, Garagrim wskoczył do walki, trzymając się jednak blisko młodego Pogromcy, by poprowadzić go w gęstwinę bitwy, niemalże zapędzając go do walki. Gdy został zabity przez wodza Khazagów, Yana Foula, Garagrim pomścił jego śmierć po krótkim pojedynku. Następnie Garagrim dołączył do szarży Śmierciożerców przeciwko krasnoludzkim machinom wojennym Chaosu, które wciąż oblegały Hold, i rzucił wyzwanie Piekielnemu Robotnikowi Khorregowi, gdy ten próbował ponownie wystrzelić swój moździerz, udaje mu się uszkodzić jego pancerz i zrzucić go z platformy strzelniczej. Ta porażka i przybycie drugiego oddziału z innych ukrytych tuneli przekonały pozostałych przy życiu wrogów do wycofania się i przerwania oblężenia.

Po zwycięskim kontrataku Garagrim poprowadził Gotreka, Feliksa i Axesona z powrotem do wewnętrznej twierdzy przez jeden z tajnych szlaków krasnoludów, a sami udali się do Świątyni Grimnira. W świątyni Axeson wyjaśnił im, co przyciągnęło Gotreka Gurnissona i Garmra Gorewolfa do Przełęczy Szczytowej i Karak Kadrin - Khorne zamierzał cofnąć Drogę Czaszek, którą otworzył Grimnir, gdy maszerował na północ ku swej zgubie, i w ten sposób umożliwić nową inwazję Chaosu, która ogarnie świat. Jedynym rozwiązaniem było wysłanie "najprawdziwszego Pogromcy" na północ i powtórzenie wyczynu Grimnira, który w ten sposób odnajdzie swoją zgubę. Spowodowało to kłótnię między Garagrimem, Ungrimem i Gotrekiem, jako że cała trójka chciała skorzystać z okazji, by osiągnąć godną śmierć. Ponieważ Gotrek odmówił przysięgi, że nie pójdzie na północ, podczas gdy Ungrim poprowadzi do bitwy zastępy z ładowni, król kazał uwięzić go wraz z Felixem Jaegerem na wysokim balkonie z widokiem na zbocze góry.

Podczas gdy jego ojciec opuścił Karak Kadrin, by ścigać uciekających oblegających i zmierzyć się ze swoją zgubą w walce z północnymi ludźmi, Garagrim musiał przejąć obowiązki króla, co go bez końca frustrowało. Na szczęście jego matka Królowa szybko przekonała go do rozmowy z Gotrekiem i przejęła biurokratyczne minutiae związane z prowadzeniem ładowni.

Gdy dotarł do balkonu, na którym zamknięci byli Pogromca i jego Remembrancer, stwierdził, że uciekli, wspinając się na otaczające go klify. Garagrim podejrzewał, że Gurnisson spróbuje uciec przez kanały burzowe, jak to zrobił ostatnim razem, gdy mój ojciec próbował go uwięzić, i kazał wojownikom stacjonować w kanałach przez wiele dni. Zamiast tego Gotrek podszedł do żyrokoptera i z pomocą Olega Axesona ukradł jeden z latających pojazdów.

Garagrim miał nadzieję, że Gurnisson ucieknie i da mu powód do ścigania. W istocie, miał zamiar spotkać się z Gurnissonem, aby to właśnie zaproponować. Mimo ich wzajemnej niechęci, był pewien, że drugi ze Slayerów przyjąłby jego propozycję. Ten sposób był lepszy - nie było poczucia winy za nieposłuszeństwo ojcu, za pomoc Gurnissonowi, za cokolwiek. Slayer umrze, taka była przepowiednia. I tym Pogromcą miał być właśnie on, nawet jeśli miałby w tym celu skrępować Gurnissona.

Garagrim poprowadził mniejszy tłum po ojcu, a jego odejściu nie towarzyszyły fanfary, bębny, jęki rogów czy wiwaty. Zamiast tego milczące twarze patrzyły i szemrały przysięgi. Dotarcie do północno-wschodniego krańca Przełęczy Szczytowej, gdzie Ungrim miał stawić czoła hordzie Garmra, zajęłoby Garagrimowi kilka dni, nawet podróżując tak lekko jak on sam.

Stuosobowy oddział Garagrima dotarł na pole bitwy zaraz po tym, jak Ungrim został pokonany i pojmany przez Wojowników Chaosu, i rozbił obóz dalej, by przegrupować ocalałych i stanąć na drodze wroga, gdyby ten ponownie ruszył w stronę Karak Kadrin. Rozkazał swoim Strażnikom odnaleźć Gotreka i przyprowadzić go do obozu, w łańcuchach, jeśli będzie trzeba.

Kiedy Gotrek został przyprowadzony, zaproponował wyzwanie i zabicie wrogiego Władcy Chaosu, aby jego armia rozpadła się w walce o władzę, przez co byłaby bezbronna wobec kontrataku Krasnoludów. Garagrim zgodził się na ten śmiały plan, ale nie pozwolił Gotrkowi go zrealizować - po śmierci ojca uznał za swój obowiązek zrobić to, czego on nie mógł. Gotrek jednak pozbawił go przytomności (przysiągł bowiem przed królową Kemmą, że nigdy nie pozwoli, by Ungrima Żelazną Pięść lub kogokolwiek z jego rodu spotkała zagłada) i kazał zebranym Tanowie zaatakować o świcie.

Tłum Garagrima zrobił to, co Gotrek zamierzał, przybywając na pole bitwy dokładnie w momencie, gdy Pogromca wykorzystał spustoszenie, jakiego dokonał on i inni przywódcy hordy Garmra, by uwolnić króla Ungrima i kazać pozostałym przy życiu wojownikom zabrać go siłą do linii jego syna. W końcu siły krasnoludów zaatakowały znacznie zredukowane i zdezorganizowane siły Chaosu, tak jak Gotrek pokonał i zabił Garmra Gorewolfa. Wynik bitwy nie jest znany, ale bardzo prawdopodobne jest, że horda została zniszczona tego dnia.

Burza Chaosu[]

Przez pięć pokoleń Królowie Pogromców z Karak Kadrin pracowali zgodnie ze swoimi podwójnymi ślubami. Jednak syn Ungrima Żelaznej Pięści, Garagrim, wymyślił sposób, dzięki któremu można było zdjąć z nich ciężar. Po konsultacji z najstarszymi i najmądrzejszymi krasnoludami z Zagrody, Garagrim doszedł do ważnego wniosku. Jeśli uda mu się wypełnić przysięgę pogromcy, która przejdzie na niego po śmierci ojca, przyszłe pokolenia nie będą już miały tego długu na honorze. Bez królewskich ślubów, które mogłyby go powstrzymać, Garagrim podjął życie pogromcy, opuszczając salę sądową swego ojca, by zamieszkać w twardych kamiennych salach Sanktuarium Grimnira.

Garagrim przyjął starożytny tytuł Wojennego Żałobnika, starą rangę, której używali niegdyś mistrzowie Najwyższego Króla. Obowiązkiem Wojennego Żałobnika jest działanie w zastępstwie króla w bitwie, przyjmując honor króla jako swój własny i odwrotnie. Jeśli chodzi o honor i tradycję, przysięga Garagrima była taka sama jak jego ojca.

Teraz pozostało tylko, by Garagrim zginął w walce z godnym siebie przeciwnikiem. Wraz z ekspansją Królestwa Chaosu, z Pustkowi Chaosu i Kraju Trolli na południe przybyły wszelkiego rodzaju pokraczne, zmutowane bestie. Po Kislevie grasowały podstępne, kreaturowe pomiotki, dwugłowe smoki, potężne Shaggothy i wszelkie inne potworne stworzenia.

Tysiące pogromców zebrało się w sanktuarium Grimnira, zwykle samotni wojownicy przyciągnięci obietnicą prawdziwie chwalebnej śmierci przeciwko bestialskim hordom z północy. Gdy maszerowali na północ, by spotkać się ze swoim przeznaczeniem, Garagrim maszerował na ich czele, skandując pochwały dla Grimnira z okazji tego fatalnego wydarzenia.

Jako Żałobnik Wojenny, Garagrim miał obowiązek opiekować się sanktuarium Grimnira, co pozwoliło mu otworzyć świątynny magazyn starożytnych toporów runicznych, pozostawionych jako hołd przez Zabójców pielgrzymujących do Karak Kadrin.

Dotarłszy do Praag, Garagrim spotkał się ze swoim przeznaczeniem, zabijając potwornego olbrzyma Chaosu i ponosząc śmierć w walce, której wymagała jego przysięga. Jego ojciec usłyszał te wieści wkrótce po tym, jak został wyparty z przełęczy Peak przez wojska Vardeka Croma i krasnoludów Chaosu, i ponownie przyjął na siebie przysięgę pogromcy.

Advertisement