Warhammer Wiki
Warhammer Wiki
Advertisement
Mam teraz do zaprezentowania państwu prawdziwie egzotyczny towar. Ten niewolnik pochodzi z odległej puszczy Athel Loren, gdzie żył niczym dzikus. Niezwykły wojownik, ale zrozumiał już, kto tu trzyma władzę. Będzie potulny i grzeczny, jak przystało na poślednią istotę. Prawda, malutki? A więc kto zechce wziąść dzikusa do domu i pokazać mu, na czym polega prawdziwa cywilizacja?
— Handlarz niewolników z Karond Kar.

Karond Kar, znane także jako Wieża Rozpaczy, jest jednym z najniebezpieczniejszych miast portowych na świecie. Znajduje się ono w Naggaroth, tuż nad brzegiem Morza Chłodu. Nieustannie nękane jest przez mroźne wiatry, ulewne deszcze i potężne sztormy, które wzbudzają strach w sercach osób pochodzących z innych krain. Mieszkające tam Mroczne Elfy są powszechnie uważane za twardych i nieustraszonych wojowników. Mieszkańcy Karond Kar tak przywykli do zimnego klimatu, że cieplejsze temperatury wzbudzają w nich jawny dyskomfort. Oficjalnie miastem rządzi Hubris Rakarth, choć duża władza leży w rękach bogatych handlarzy niewolnikami. Jednym z nich jest słynny Lokhir Fellheart.

Niewolnictwo[]

Inną nazwą, jaką szczyci się Karond Kar, jest Brama Niewolników. Miejsce to zasłynęło jako największy targ niewolników w znanym świecie. Przez cały rok do Karond Kar zmierzają liczne floty, a ich pokłady pełne są zniewolonych nieszczęśników. Wiele osób nie przeżywa tej podróży. Całe tysiące niewolników umiera podczas niebezpiecznej przeprawy przez Morze Chłodu. Giną oni w dusznych ładowniach, w których ledwo da się poruszać od natłoku więźniów, tocząc desperackie walki o garść pożywienia i kilka kropel wody. Ci, którzy będą mieli szczęście, stracą życie w wyniku trudnych warunków podróży. Niektórych czeka jednak o wiele gorszy los. Od czasu do czasu znudzeni korsarze zabierają dla siebie kilku niewolników, okrutnie ich torturując, by umilić sobie nocne wartowanie. Wielu uznałoby jednak, że najgorsza przyszłość czeka nie na tych, którzy zginą, lecz na tych, którzy przeżyją i już do końca życia będą musieli nosić na swoich nadgarstkach niewolnicze kajdany. Zostaną oni wyładowani na zimnej przystani Karond Kar, gdzie zrozumieją, na czym polega prawdziwa udręka.

Przez cały port prowadzi się zniewolone, skute zimnymi okowami, tłumy. Pozbawieni ciepłych ubrań i zmęczeni podróżą niewolnicy stanowią obraz prawdziwej nędzy. Bezlitosne Mroczne Elfy popędzają niewolników uderzeniami kolczastych biczów i groźnymi okrzykami. Jeśli któryś z niewolników przewróci się, zostanie zadeptany przez tłum i prawdopodobnie zginie. W przeciwnym wypadku korsarze rozkują go z kajdan, wybiczują, obedrą ze skóry i wrzucą do lodowatego morza. Taka forma kary cieszy się dużym poparciem wśród Mrocznych Elfów, które każdego dnia z zainteresowaniem wychodzą na ulice, by obserwować pochód niewolników. Ich cierpienie stanowi jedną z niewielu rozrywek, jakim można oddawać się w Karond Kar. Niektórzy wolą nie czekać, aż niewolnicy sami opadną z sił. Aby im w tym pomóc, rzucają w nich kamieniami lub wysyłają swoje sługi, by również nękały zniewolonych uderzeniami biczów. Celem wielu Mrocznych Elfów jest doprowadzenie do jeszcze większej ilości przemocy. Niestety, często się im to udaje.

La puertas de Karond Kar por Rick Sardinha

Targi niewolników w Karond Kar są liczne i rozległe. Na wielkich placach stale panuje tłok i gwar. Niewolnicy są dzielni według płci, wieku oraz sprawności fizycznej. Najsilniejsi trafią do kopalni lub kamieniołomów, gdzie spędzą resztę swojego życia w koszmarnych warunkach. Reszta może trafić do domów co bogatszych Mroczny Elfów. Niewolnicy będą działać tam jako służba, znosząc ciągłe upokorzenia i otrzymując brutalne kary za najdrobniejsze nawet przewinienia. W całym Karond Kar można znaleźć pełno rezydencji, które należą do bogatych kupców handlujących żywym towarem. Ich domostwa budzą podziw samym swoim pięknem, lecz wielu nie może na nie spokojnie patrzeć, wiedząc, że zostały zbudowane na bólu tysięcy istnień, a spoiwem łączącym cegły pozostają kości zmarłych niewolników, dosłownie i w przenośni.

Nawet śmierć nie jest wybawieniem od ponurego losu niewolnika z Karond Kar. Dniami i nocami przez ulice miasta przetaczają się lamenty udręczonych dusz. Czarnoksiężnicy Mrocznych Elfów przeprowadzają krwawe rytuały na niektórych niewolnikach, na stałe łącząc ich dusze z ciałami. W ten sposób tworzą nieumarłe sługi, które są w stanie pracować na rzecz swych panów aż po kres czasów. Miejsca, w których rzuca się te straszliwe zaklęcia, są nazywane Kostnicami. Większość Mrocznych Elfów woli się jednak do nich nie zbliżać, poprzestając na swoich śmiertelnych niewolnikach. Mimo to zawsze znajdą się osoby, którym brak zahamowań. Przmierzający ulice Karond Kar nieumarli nie stanowią rzadkiego widoku. Ich gnijące ciała oraz wykrzywione w wyrazie wiecznej boleści twarze przynoszą radość co okrutniejszym mieszkańcom Bramy Niewolników.

Handlarze niewolników rzadko opuszczają swoje rezydencje, pławiąc się w luksusie i pozostawiając interes swoim nadzorcom. Gdy zdarzy się jednak szczególny niewolnik, kupcy sami wychodzą na skąpane w deszczu place i osobiście prowadzą aukcje. Największą popularnością cieszą się schwytane Wysokie Elfy. Ich ceny osiągają wyjątkowo duże sumy. Niektóre Mroczne Elfy kupują je tylko po to, aby móc je torturować i upokarzać. Zdarzało się nawet, że biedniejsze rody sprzedawały członków własnej rodziny, by pozwolić sobie na luksus posiadania Wysokiego Elfa jako niewolnika.

Pobrane Symbol Karond Kar

Handlarze dobijają targów z korsarzami w prywatnych komnatach, próbując uzyskać jak najlepszą cenę za nowy ładunek niewolników. Mieszkańcy Karond Kar targują się z wielką wprawą, a załogi Czarnych Ark nigdy nie dostają takiej zapłaty, na jaką liczyły. Żaden z kapitanów nie odważy się jednak sprzeciwić handlarzom, doskonale wiedząc, że w tłumie tylko czekają skrytobójcy gotowi, by zabić zbyt chciwego korsarza. Istnieje powiedzenie, że lepiej opuścić Karond Kar z pustą sakiewką, niż nie opuścić go wcale.

Pomysły na przygody[]

  • Zbytnia ambicja rozprzestrzenia się po całym Naggaroth niczym trucizna, a w Karond Kar rozpoczęły się właśnie kolejne zakulisowe walki o władzę. Nieumarli niewolnicy zaczęli zabijać swoich panów, zazwyczaj wysoko postawionych urzędników. Mimo nowych plotek popularność magicznie ożywionych sług nie spadła. Hubris Rakarth z chęcią wynajmie najemników, by odkryli, kto stoi za całym zamieszaniem. Śledztwo ujawni, że zabójcy nie zostali stworzeni w żadnej oficjalnie zatwierdzonej Kostnicy. Wygląda na to, że ktoś nielegalnie bawi się w handel trupami. Czyżby Mroczny Zakon chciał zwiększyć swoje wpływy w mieście?
  • Szpieg samego Króla Feniksa został pojmany przez korsarzy i zabrany na targi niewolników w Karond Kar. Odbicie go jest kluczową sprawą dla bezpieczeństwa Ulthuanu, zwłaszcza że posiada on informacje o następnych ruchach Mrocznych Elfów. Ktoś będzie musiał podszyć się pod niewolnika, odnaleźć szpiega, umożliwić mu ucieczkę i przeżyć. To dużo rzeczy do zrobienia, a ponoć Wiedźmi Król ma przybyć do miasta z wizytą.
  • Przedstawiciel ludu Leśnych Elfów, spokrewniony podobno z samą Ariel, ma zostać sprzedany na zbliżającej się aukcji. Posiadanie kogoś takie na własność z pewnością może podnieść status społeczny. Same pieniądze niestety nie wystarczą. Wiele rodów ostrzy sobie zęby na nowego niewolnika, a w grę wchodzi także polityka. Zdobycie Leśnego Elfa wymaga umiejętności spiskowania i wielu ryzykownych posunięć, ale nagroda jest tego warta. Tylko, co jeśli elf nie jest tym, za kogo się go uważa?

Źródła[]

  • Warhammer Armies: Dark Elves
Advertisement