![Warhammer Morathi](https://static.wikia.nocookie.net/warhammerpl/images/9/97/Warhammer_Morathi.webp/revision/latest/scale-to-width-down/223?cb=20210824094252)
Morathi
Morathi, Wiedźma Czarodziejka, jest matką Króla Wiedźm Malekitha. Była drugą żoną Aenariona, która uratowała ją przed bandą Slaaneshi w dniach pierwszej inwazji Chaosu przed Rozbiciem. Jest także pierwszą królową wiedźmi z Elfów Wiedźm. Morathi może być postrzegana jako pośrednia przyczyna Rozbicia, ponieważ to ona wprowadziła kulty przyjemności do Ulthuanu
Historia[]
"Służ Ulthuanowi, a zostaniesz Królem Feniksa. Chroń ją przed wrogami z zewnątrz i wewnątrz, a ona przyjmie cię w zamian. Udaj się na północ i poznaj rasę ludzi. Udaj się na mrożące krew w żyłach Pustkowia i staw czoła ciemnym mocom, które łakną naszego świata. Następnie wróć do Ulthuanu i zajmij swoje miejsce jako władca, by ochronić nas przed ich nienaturalnym pragnieniem. Obawiam się, że tylko ty możesz nas ochronić przed niebezpieczeństwami, które przewidziałem. Widzę ogień i rozlew krwi ponownie ogarniający Ulthuan. Kolonie spłoną, a wszystko, co jest nam drogie, zostanie rzucone na skały i pójdzie na marne."
![Bayard-wu-dark-elves](https://static.wikia.nocookie.net/warhammerpl/images/5/5a/Bayard-wu-dark-elves.webp/revision/latest/scale-to-width-down/180?cb=20220316094035)
![The Hag Queen-MagaliVilleneuve](https://static.wikia.nocookie.net/warhammerpl/images/8/8e/The_Hag_Queen-MagaliVilleneuve.webp/revision/latest/scale-to-width-down/180?cb=20220316094132)
-Morathi, mówiąc o Przeznaczeniu Malekitha
Cała egzystencja Morathi była jedną z intryg i manipulacji. Kto wie, jak wiele mrocznych czynów Aenariona zrodziło się z nasion, które zasiała w jego umyśle, lub jak inaczej potoczyłaby się historia Elfów, gdyby nie pojął jej za żonę. Jednak mimo całej swej urody, została ostatecznie odrzucona przez Króla Feniksa. Ze złamanym sercem Morathi przysięgła, że jeśli jej mąż nie będzie mógł dłużej rządzić Elfami, jej syn zrobi to w jego miejsce.
Od tamtego dnia Morathi dążyła do tego celu z nadnaturalną determinacją. Spędziła tysiąclecia, ucząc Malekitha wszystkiego, co wiedziała o zarządzaniu państwem i magii, i pracowała bez wytchnienia, by utrzymać jego władzę na tronie Naggaroth. Kiedy tylko Król Czarownic zawiódł, Morathi zawsze była gotowa podsycać żar nienawiści w jego sercu; kiedy został zdradzony, nikt nie walczył tak mocno jak ona, by przywrócić jego panowanie.
Morathi woli działać za kulisami, zmieniając bieg wydarzeń na swoją korzyść za pomocą starannie dobranego sojuszu lub zamachu, jednak w przypadku otwartego konfliktu jest przerażającą siłą i potrafi bez zastanowienia wyzwolić przerażające moce Chaosu. Jest zdolna do najbardziej niszczycielskich magii i nie ma wątpliwości, że jeśli Malekith zostanie kiedykolwiek zabity, wykorzysta tę wiedzę, by zobaczyć zniszczenie świata, zamiast oddać go w ręce kogoś innego.
Wizje[]
Morathi jest w stanie widzieć wizje przyszłości w swoich snach. Jedna z nich kazała jej ostrzec Aenariona, że jeśli opuści jej stronę, zginie w bitwie. W rzeczy samej, wizje te zaczęły się, gdy miała zaledwie jedenaście lat, dręcząc ją wizjami nadchodzącej apokalipsy. Dzięki nim widziała mroczną, nawiedzaną przez demony przyszłość, ale nikt jej nie wierzył. Była prorokinią, której darem było widzieć, ale nie być słyszaną, a przynajmniej tak się wtedy wydawało.
Z czasem Morathi poczuła, że Elfy nie uwierzyły w jej wizje zniszczenia, ponieważ nie mogły jej uwierzyć. Ich życie było tak chronione podczas długich, złotych rządów pierwszej Everqueen, że nie miały pojęcia, jak straszny może być świat. Morathi mówiła im o tym, a oni nie słuchali, po prostu dlatego, że nie byli w stanie tego zrozumieć. Byli bydłem pasącym się na letnich polach, nie chcącym uwierzyć w istnienie rzeźni, ponieważ jeszcze w żadnej nie byli. Słońce świeciło, trawa była delikatna, a ich obcy panowie dbali o nie i dobrze je karmili. Na długo przed tym, jak inne elfy dowiedziały się, jak naprawdę wygląda świat, ona wiedziała. Widziała nadchodzący rozlew krwi i próbowała ich ostrzec.
I nikt jej nie uwierzył. Czasami sama myśl o tym wciąż ją oburzała. Przeważnie teraz po prostu ją to bawiło. Próbowała wszystkiego, by zwrócić ich uwagę. Prorokowała, uwodziła, wykorzystywała swoją wielką urodę, by zwrócić na siebie uwagę książąt i samej Everqueen. Nikt nie brał jej ostrzeżeń na poważnie, bo nie chciał. Ich świat był złoty i kończył się, a oni świadomie nie dostrzegali jego nadchodzącej zagłady. Zostali zaskoczeni, gdy nadeszły Daemony Chaosu, a Starzy uciekli lub zostali zniszczeni. Teraz nikt z tych ludzi, którzy nie chcieli jej uwierzyć, nie żył tak jak ona. W jej mniemaniu miała żyć wiecznie i stworzyć świat na nowo na swoje podobieństwo.
Odnośnie Aenariona[]
" Ja nie umrę. I twój syn Malekith też nie. I jeśli mnie posłuchasz, ty też nie umrzesz. Jeśli dziś odejdziesz, stracisz nieśmiertelność. Zostań ze mną, a będziesz żył wiecznie."
-Morathi do Aenariona.
W czasie wojny z Chaosem Morathi warzyła dla siebie i Aenariona eliksiry, które pomagały im zasnąć, a jemu zachować spokój mimo wpływu Wdowiarza. Do czasu ostatniej bitwy takie leki już dawno przestały na niego działać, nawet w dawkach, które zabiłyby każdego innego.
Jednak tego, co łączyło Aenariona, nigdy nie mógł nazwać "miłością", Król Feniks wątpił, by był jeszcze zdolny do jakichkolwiek czułych emocji czy uczuć, nawet wobec tak pokręconej kobiety jak Morathi. Dla niego była to szalona, chora namiętność. W jej pieszczotach Aenarion znajdował wytchnienie od swoich kłopotów. Dopiero gdy urodziła Malekitha, odkrył, że ma w sobie jeszcze jakąś iskierkę uczucia. Jeśli nie nadzieję, to przynajmniej determinację, by zobaczyć koniec wojny.
W oczach Aenariona, Morathi studiował metody ich wrogów od bardzo dawna, i, jak podejrzewał, zbyt dokładnie. Bywało, że nie był pewien, gdzie leży jej prawdziwa lojalność. Wiedział tylko, że patrzyła na niego, tak jak on patrzył na nią, z mieszaniną pożądania, szacunku, nienawiści i gniewu. Dla niego był to mocny, mocny napar, który napędził wiele pamiętnych dni i jeszcze więcej pamiętnych nocy. Wściekłość nie czyniła Morathi brzydką, lecz piękną i niebezpieczną. Fakt, że nigdy go nie przestraszyła ani nie onieśmieliła, sprawił, że Aenarion podejrzewał, że to ją intrygowało, być może była jedyną osobą, której jej gniew nigdy nie onieśmielał.
Do końca Aenarion był zdumiony urodą Morathi. Wątpił, by kiedykolwiek istniała kobieta tak piękna jak ona. Jednocześnie był niewzruszony jej pięknem. Nie miała nad nim władzy. Nigdy nie miała i wiedział, że w pewnym sensie w tym tkwi sekret władzy, jaką nad nią posiadał. Inne Elfy mogłyby oszaleć z tęsknoty i żądzy za nią, ale on nie. Był w nim chłód, którego nie mogła dotknąć, ale nic nie mogło jej powstrzymać przed próbą.
Jego ostatnie słowa do niej brzmiały, że wróci, na co Morathi potrząsnęła głową i powiedziała "Nie. Nie wrócisz. Jesteś głupcem, Aenarionie, ale kocham cię." Te słowa zawisły w powietrzu. Morathi wypowiedziała je po raz pierwszy w życiu, a cisza, która po nich nastąpiła, brak odpowiedzi na nie, była upokarzająca dla osoby o tak wielkim ego jak jej. Aenarion jednak kochał tylko jedną kobietę. Wiedział, że Morathi jest po prostu niegodziwa, a ona wciągnęła go w swoją niegodziwość. Nawet gdy Aenarion szykował się do opuszczenia swego pawilonu na ostatnią bitwę, Morathi próbowała go powstrzymać przed wyruszeniem na spotkanie z wrogami. W tym momencie poczuł, że jest ona jednym z jego wrogów i wrogów jego ludu, i będzie nim na zawsze. Wdowczyni podszepnęła Aenarionowi, by ją zabił. Wyświadczyłby Elfom przysługę, zabijając ją. Wpatrując się w nią, w oczy Morathi z wyraźnym błaganiem, był pewien, że ona wie, o czym on myśli, i tak samo pewien, że w tej chwili nie obchodziło jej, co zrobi.
Zbliżył się do Aenariona, jakby ośmielając się go do ataku. Pociągnął Morathi za ramię w jego objęcia, przygniatając jej usta do swoich, wkładając całą swoją żądzę, wściekłość i nienawiść w jeden długi i brutalny pocałunek. Odpowiedziała mu tym samym, wijąc się na jego obleczonej metalem postaci, aż odepchnął ją, a jej nagie ciało krwawiło w kilkunastu miejscach od napierania na krawędzie jego zbroi. Aenarion uśmiechnął się do niej okrutnie, odwrócił się na pięcie i bez słowa opuścił pawilon. Wydawało mu się, że słyszał jej płacz, gdy wychodził. Wmawiał sobie, że go to nie obchodzi.
Po tym, jak po zakończeniu Wielkiej Katastrofy Aenarion zwrócił Miecz Khaine'a do jego ołtarza na Zarośniętej Wyspie, Morathi szukała go wszędzie i przy wielu okazjach, ale bezskutecznie.
Po Drugim Wielkim Najeździe Chaosu książęta Ulthuanu musieli wybrać nowego Króla Feniksa. Chociaż Malekith był oczywistym wyborem, książęta przekazali go Bel Shanaarowi, ponieważ potrzebowali władcy, który byłby mniej wojowniczy (pomimo protestów Morathi). Bel Shanaar następnie poślubił Yvraine (córkę Aenariona z jego pierwszej żony), powodując, że Morathi straciła tytuł królowej. Gdy Malekith wyruszył do Starego Świata, Morathi założył i potajemnie przewodził Kultowi Rozkoszy, kultowi chaosu wielce oddanemu kultowi Slaanesha. Wpływy kultu rozprzestrzeniły się na prawie wszystkie części Ulthuanu. Jego wpływy dotknęły wiele tysięcy elfów, a nawet niektórych szlachetnych książąt Ulthuanu. Podczas gdy kult rósł, Malekith zyskał popularność wśród kolonii Starego Świata, prowadząc udane zwycięstwa nad orkami i siłami chaosu, a także zawarł sojusz z krasnoludami, zaprzyjaźniając się z krasnoludami, a następnie Najwyższym Królem Snorri Białobrodym. Morathi odwiedziła swojego syna w mieście Athel Toralien po tym, jak dowiedziała się, że wyrusza na wyprawę na północ. Podarowała mu ogromny smoczy statek o nazwie „Indraugnir”, nazwany na cześć smoczego wierzchowca Aenariona. W końcu wróciła na Ulthuan po odejściu syna, gdzie nadal potajemnie przewodziła kultowi. Malekith powrócił później na Ulthuan po swojej ekspedycji i zajął się oczyszczeniem kultów z Ulthuanu na zawsze. Pozycja Morathi jako przywódczyni kultów przyjemności została ostatecznie ujawniona, gdy Malekith zdobył jedną z baz kultu w Ealith (chociaż uciekła dzięki swoim czarom). Uciekła do miasta Anlec, gdzie mieszkała duża liczba kultystów. Malekith dowodził armią, składającą się zarówno z jego własnej armii, jak i wojsk pomocniczych dowodzonych przez książąt Ellyriona, Yvresse, Chrace i Saphery. Malekithowi udało się przełamać obronę miasta i zmierzyć się z matką w miejskim pałacu. Chociaż Morathi miała przewagę dzięki swoim wielkim czarodziejskim mocom, została pokonana. Morathi została oszczędzona przed pewną śmiercią, przekonując syna, że udzieli mu pełnego poparcia dla kultów i pomoże mu zdobyć tron Feniksa. Została postawiona przed sądem króla Feniksa w mieście Tor Anroc. Chociaż zostałaby stracona za swoje zbrodnie, Malekith przekonał Bel Shanaara, by zamiast tego uwięził ją, pomimo nalegań Imrika z Caledoru, by ją surowo ukarać. Po latach planowania Malekith postanowił wprowadzić swój plan w życie. Z pomocą Morathi otruł Bel Shanaara i zabił każdego, kto stawiał opór. Malekith pewnie wkroczył w święty płomień boga Asuryana, podczas próby, która oznacza każdego Króla Feniksa jako wybranego elfickiego boga stwórcy. Jednak bez rzucenia odpowiednich zaklęć ochronnych płomienie strasznie okaleczyły Malekitha. Zwolennicy Malekitha zabrali go do jego fortecy w Nagarythe, gdzie Morathi opiekowała się nim z powrotem do zdrowia. Poleciła renegackiemu kapłanowi z Vaul, aby wykuł dla niego Zbroję Północy i jego ostrze Niszczyciel. Morathi pozostaje pod władzą jedynie swojego syna i spędziła 5000 lat ucząc go sztuki rządowej i magii, pracując nieprzerwanie, aby utrzymać swój uścisk na tronie Naggaroth
Po klęsce armii Malekitha przez Tethlisa i zaniepokojeniu wycofaniem się syna ze świata, Morathi wszczęła bunt w mieście Har Kaldra, który, jak miała nadzieję, wywołał jego gniew. Rok później odkryła, że Allisara wraca na stronę męża, nie chcąc pozwolić rywalce wrócić, potajemnie oszukała księcia Valedora z Ulthuanu i upewniła się, że poprowadził armię do konfrontacji z Allisarą i jej eskortą, zabijając ich wszystkich. Morathi przekazał synowi wiadomość o śmierci żony. Jej syn poinformował ją, że Hellebron jest podejrzliwa, że wskrzesza kulty przyjemności Slaaneshi i zwołuje naradę podczas Święta Khaine'a. Morathi było to obojętne.
W 2301 KI Mroczny Klasztor w Ghrondzie zauważył rosnącą potęgę Chaosu na pustkowiach, więc Malekith i Morathi udali się na północ, aby zobaczyć rosnące hordy poza granicami. Jednak Morathi, zawsze zaradna, starała się obrócić to na swoją korzyść, prowadząc ogromną ekspedycję na spotkanie rosnących plemion. Obsadziła je klejnotami, złotem, niewolniczymi konkubinami - tworząc wielki lodowy pałac na powitanie emisariuszy. Dziesiątki tysięcy wojowników zobowiązały się walczyć za nią i jej syna. W czasie Wielkiej Wojny z Chaosem, kiedy to duch Caledora został wyzwany do gry strategicznej przez samego Khaine'a o los Ulthuanu. Wiedząc, że Morathi chciała cofnąć Wir, jeśli Malekithowi uda się opanować Ulthuan, Caledor zainterweniował bezpośrednio, kontaktując się z Morathi w jej snach i ostrzegając ją, że sam cofnie Wir i użyje jego ostatniej pozostałej mocy, by ją zniszczyć. Była wystarczająco przerażona, by porzucić siły inwazyjne swego syna i powrócić do Naggaroth, zabierając ze sobą znaczną liczbę sprzymierzonych z Maruderami Chaosu
Burza Chaosu[]
Gdy jej syn zaatakował Ulthuan, wysysając z Naggaroth większość wojowników Mrocznych Elfów, Morathi obawiała się, że hordy Chaosu mogą zmieść się z północy. Już wcześniej wskrzesiła Kulty Przyjemności, w które zaangażowały się Mroczny Klasztor, aby zapewnić potężny sojusz, a teraz udała się na północ, aby jeszcze bardziej wzmocnić kulty i swoją własną moc. W towarzystwie wielu czarodziejek poleciała do krain Zawieszonych, przybywając na wielkie zgromadzenie oddziałów wojennych, gdzie została rozpoznana jako ciesząca się łaską Shaarnor. Wezwała wielką hordę złożoną z sześćdziesięciu trup składających się z sześciu Daemonet, które wypuściła na wrogów Hung, Kurgan, robiąc wrażenie na watażkach, by nazwali ją sojusznikiem i królową-małżonką Shaarnor. Następnie poprowadziła wielką armię Hung na południe przez Naggaroth, by zaatakować Lustrię
Źródła[]
1: Armie Warhammera: Mroczne Elfy (Edycja 8.)
2: Armie Warhammera: Mroczne Elfy (edycja siódma)
3: Krew Aenariona (powieść) Williama Kinga
4: Sword of Caledor (powieść) Williama Kinga