Warhammer Wiki
Warhammer Wiki
Advertisement
Mutant

Wśród mutantów spotyka się zarówno ludzi z wrodzonymi mutacjami Chaosu, jak również tych, którzy nabawili się ich w późniejszym okresie życia. Są tacy, którzy za wszelką cenę próbują ukryć swoją odmienność, ale także tacy, którzy całym sercem sprzyjają Chaosowi, lub organizują się w tajne stowarzyszenia, których celem jest zniszczenie Imperium. Większość mutantów cały czas uważa się za zwykłych ludzi, nie próbując zmieniać trybu życia, oczywiście jeśli pozwalają im na to zmiany, jakie w nich zaszły. Jeśli tak nie jest, przeżyli tylko dlatego, że zostali porzuceni w lesie, lub tam się schronili, wiodąc życie wyrzutków społeczeństwa. Niektórzy dołączają nawet do zbrojnych stad zwierzoludzi szukając swojego miejsca w świecie.

Mutanci w Imperium[]

Imperium leży z dala od Pustkowi Chaosu. Większość jego obywateli nie marzy o tym, by ryzykować duszę, oddając cześć bogom Chaosu. Jednak od czasu do czasu rodzą się zmutowane dzieci, a niektórzy dorośli stają się zmiennokształtni w późniejszym życiu, nawet w takich centrach cywilizacji jak Altdorf.

Muta

Uczeni podają wiele możliwych przyczyn tych zjawisk. Morrslieb, mniejszy z dwóch księżyców świata, rzekomo w całości składa się z warpstone. Mówi się, że światło księżyca powoduje mutacje u tych, którzy zbyt długo przebywają pod jego powierzchnią. Pył warpstone jest czasem nawiewany przez silne północne wiatry, a jego odłamki spadają z nocnego nieba jako meteoryty. Ludzie mówią, że czarodzieje, którzy zbyt lekkomyślnie rzucają zaklęcia, ryzykują mutację, a handel z demonami lub nieumarłymi to pewna droga do mutacji. Wielu uważa, że mutacja może być skutkiem grzesznego zachowania i bezbożnych pragnień.

Władze Imperium zajmują twarde stanowisko wobec mutantów. Starożytne edykty uznają ich za skażonych Chaosem, a zatem wrogów, których należy zniszczyć, niezależnie od tego, jak racjonalny lub łagodny może wydawać się dany mutant.

Łowcy Czarownic i członkowie Zakonów Rycerskich, posiadający oficjalne pełnomocnictwa, tropią i zabijają mutantów z taką samą bezlitosną gorliwością, z jaką traktują czarnoksiężników i demonów. Szlachta i rady miejskie nakładają na mutantów równie wysokie nagrody, jak na banitów i gobliny.

Ludzie w Imperium uważają mutantów za odrażających pod względem fizycznym i moralnym. Za każdym razem, gdy mutant wśród nich zostanie zdemaskowany, wielu ludzi gromadzi się tłumnie, aby być świadkami jego egzekucji. Preferowanym sposobem uśmiercenia mutanta jest spalenie go na stosie, co jest widowiskiem wzbudzającym zachwyt tłumu. Łowcy czarownic, którzy odkryli pewną liczbę mutantów na jednym obszarze, są znani z tego, że przetrzymują ich w więzieniu przez wiele tygodni przed egzekucją. Wieść o takim masowym spaleniu może przyciągnąć tłumy z wielu kilometrów i zdziałać cuda dla reputacji Łowcy Czarownic.

Przeżycie jako mutant[]

Ci, którzy ulegli mutacji, nie od razu oddają się Chaosowi, mimo zapewnień szlachty i kapłanów. Rozwój mutacji jest niesłychanie przykry, nie dość, że nieszczęsny mutant odkrywa, że jego własne ciało się buntuje, to jeszcze jego sąsiedzi patrzą na niego z przerażeniem i sprzedają go władzom - zakładając, że sami go nie zabiją.[2a]

Są tacy, którym trudno jest wydać mutantów. Niektórzy rodzice zmutowanych niemowląt nie mają dość odwagi, by współuczestniczyć w egzekucji swojego potomka. Na terenach wiejskich rodzice często zostawiają takie niemowlęta w lesie. Co szczęśliwsze, porzucone w ten sposób zmutowane dzieci są odnajdywane przez wędrujące stada Bestii, które wychowują je jak swoje własne.

Panuje powszechne przekonanie, że wraz ze zmianą ciała mutanta zmienia się również jego umysł. Z pewnością kapłani Sigmara nauczają, że mutacja i niegodziwość idą w parze, a deformacje, które noszą mutanci, są oznaką złości w ich duszach. Zgadza się z tym większość innych autorytetów religijnych w Imperium. Nawet relatywnie szeroko rozumiani znawcy tematu mutacji twierdzą, że stanie się mutantem oznacza początek nieuchronnej degradacji moralnej.

Niektórzy członkowie kultów Shallyan i Verenan przeciwstawiają się konwencjonalnym poglądom na temat mutacji. Tacy radykałowie są ostrożni w wyrażaniu swoich przekonań, gdyż ich przełożeni zawsze popierają autorytety w tej sprawie, ale prywatnie twierdzą, że ocenianie ludzi na podstawie wyglądu jest błędne. Krążą pogłoski o pewnych odległych hospicjach w świątyniach Shallyan, które oferują mutantom schronienie, a nawet leczenie. Starsi członkowie sekty szybko uciszają takie plotki.

Niektórzy mutanci szukają pomocy u specjalistów medycznych. Jest to ryzykowne, gdyż wielu lekarzy prędzej powiadomi władze, niż podejmie się leczenia mutanta. Niewielka część z nich jest jednak na tyle otwarta (lub na tyle przebiegła), by podjąć się próby chirurgicznego usunięcia zmutowanych części ciała. Nawet jeśli mutantowi uda się znaleźć przychylnego lekarza, jego problemy się nie skończą - poddawanie się zabiegom chirurgicznym jest w Imperium w najlepszym wypadku niebezpieczne.

Większość mutantów jest zbyt biedna, by pozwolić sobie na kompetentnego chirurga, nie mają też wystarczających koneksji, by znaleźć schronienie wśród radykalnych Shallyan. Starają się pozostać niepozorni wśród nędzarzy zamieszkujących miejskie bary. Niektórym z nich może udać się ukryć swoją przypadłość na czas nieokreślony, jednak większość zostanie zdemaskowana jako mutanci i stracona lub wcielona w szeregi Kultów Chaosu, gdzie staną się użytecznymi pionkami.

Opowieści ludowe i plotki o mutantach[]

Wielu uczonym w Altdorfie znany jest smutny los bretońskiego dramaturga Bruno Malvoisina, o którym krążyły pogłoski, że jego dzieło "Niecne żądze Diogo Briesacha" było tak pikantne, że zachwyciło samego Slaanesha.

Bruno rzekomo stał się mutantem wkrótce po premierze sztuki, a na jego szyi pojawił się strumień macek i inne deformacje. Zniknął, zanim odnaleźli go łowcy czarownic, ale jego los pozostaje przestrogą dla wszystkich, którzy kpią z bogów.

Taka przestroga jest typową przestrogą dla małych dzieci, które źle się zachowują, lub które biorą imiona bogów nadaremno. Nie wiadomo dokładnie, co tak spodobało się Mrocznemu Księciu Chaosu, ponieważ sztuka została później zakazana, a wszystkie znane egzemplarze pierwszego folio wrzucono do ogniska na Konigplatz w Altdorfie.

Często zdarza się, że matki przestrzegają swoje dzieci przed pewnymi aspołecznymi nawykami, ponieważ mogą one "zrobić z ciebie mutanta!". Niektórzy naiwniacy wierzą w takie upomnienia nawet w dorosłym życiu, tak więc powszechny przesąd w Starym Świecie głosi, że mutacja może być skutkiem dłubania w nosie, onanizmu, przeciągania się, odmawiania mycia uszu, braku szacunku dla starszych itd.

Niektórzy optymiści wierzą, że mutacje można wyleczyć. Opowiadają oni o młodym szlachcicu z południa, który został schwytany przez czempiona Mrocznych Bogów i zabrany na Pustkowia Chaosu. Członkowie jego rodziny, zaginieni, ale nie zapomniani, zorganizowali ekspedycję, aby go uratować. Nie zdawali sobie sprawy, jaką bestią się stał - potężnym stworzeniem o wilczej głowie i szponach.

Odrzucił łuk i rapier, woląc walczyć na śmierć i życie. W konfrontacji z mutantem jeden z członków rodziny oddał życie, aby ocalić człowieka, który stał się potworem. Akt samoofiary odkupił zmienioną bestię, która stała się młodym arystokratą, jakim była przed swoją męką.

Niewiele opowieści o mutacji kończy się tak szczęśliwie, a strażnicy moralności Imperium zaprzeczają, że taka historia jest prawdziwa. A nawet, że jest to w ogóle możliwe.

Ciekawostki[]

Co ciekawe, nie wszyscy mutanci są źli, ani nie wszyscy, którzy się nimi stają, od razu podporządkowują się Potęgom Ruiny. Świadczą o tym takie postacie jak Reikwald Max, Karl Hoche, a nawet opuszczone miasto Uesin.

Źródła[]

Bestiariusz Starego Świata FRP

Advertisement