Snikch to Deathmaster, główny zabójca i główny agent Sneka, Pana Rozkładu i rządzącego Nocnego Władcy Klanu Eshin. Jego niesława jest większa niż tajemnica, która otacza jego miejsce pobytu w danym momencie. Sneek dba o to, aby tak było - dopóki nikt nie zna miejsca pobytu jego głównego zabójcy, nikt nie może czuć się bezpiecznie. Śmierciożerca Snikch w tym czy innym czasie pojawiał się w całym Starym Świecie, rzadko go widziano, ale zawsze zostawiał swój charakterystyczny symbol, który był krwawym śladem obok zdekapitowanych głów jego ofiar.
Nikt tak naprawdę nie wie, jakich okropności dopuścił się Śmierciożerca podczas swojej długiej i tajemniczej egzystencji. Ile statków zostało zatopionych lub zatonęło z powodu tajemniczych przecieków lub przerwanego olinowania, ile miast zostało strawionych przez ogień lub zarazę uwolnioną z kanałów poniżej, a nawet ilu ludzi Deathmaster zabił w ciągu swojego życia. Tylko na polu bitwy można przynajmniej poznać obecność Śmierciożercy, który prześladuje swoje ofiary, ukryty pod magicznym Płaszczem Cieni, którego zaklęta moc jest wystarczająco silna, by ośmieszyć najbardziej skomplikowane systemy obronne. Gdziekolwiek pojawi się Deathmaster Snikch, żaden książę ani watażka nie jest bezpieczny przed jego ostrzami.
Historia[]
"Zabij zabij. Trucizna dla ludzi-rzeczy, punktowców i krasnoludów."
-Deathmaster Snikch, główny zabójca klanu Eshin
Odkąd Snikch został Deathmasterem Klanu Eshin, jego czyny stały się legendą wśród klanów Warlordów. Wykonując rozkazy Rady Trzynastu, Snikch pozostawia za sobą charakterystyczne symbole, dzięki którym wszyscy wiedzą, kto jest odpowiedzialny za dany czyn.
Na przykład, Warlord Sskut z Murkpitu umieścił swoją starannie usuniętą głowę na szczycie 100 innych głów zabranych jego zabitemu ochroniarzowi Stormverminowi. Kiedy Klan Festerlingus zaczął sprzedawać swoją zmutowaną mieszankę Szczura Olbrzyma i Aligatora, to właśnie znak Snikcha został naniesiony na ciała mutatorów. Takie rytuały są odprawiane, gdy Nocny Władca Klanu Eshin chce zasiać terror, jako przykład dla tych, którzy przekraczają granice Klanu Eshin lub Rady Trzynastu.
Oczywiście takie krwawe rytuały są odprawiane tylko wtedy, gdy Nocny Władca uważa, że należy dać przykład, zazwyczaj innym wyzywającym Skavenom. W krainach ludzi, elfów i krasnoludów jeszcze trudniej jest wyczuć obecność Śmierciodawcy, może jedynie przez efekt i domniemanie. Na przykład dziwaczna śmierć Fredericka Hasselhoffena i jego całego domu w Altdorfie do dziś nie została wyjaśniona. A los Niebiańskiego Czarodzieja Heinricha Frisena, znalezionego w swojej wieży obserwacyjnej z zamkniętymi od wewnątrz drzwiami, wprawił w zakłopotanie urzędników straży miejskiej. Wielu mruczało o demonach, ale prawdziwi erudyci wiedzą, że demony rzadko pozostawiają tak mało wskazówek.
Niemal na pewno los Heinricha Frisena był dziełem Snikcha. Krasnoludzki Lord Dromgar, brat króla Belegara z Karaku Ośmiu Szczytów, został zabity w silnie ufortyfikowanej twierdzy. To, że Dromgarowi wciąż brakuje głowy, wskazuje na ostatecznego zabójcę. Choć Snikch jest mistrzem morderstw, to prawdopodobnie stoi również za wieloma najbardziej przebiegłymi aktami sabotażu ze strony Szczuroludzi. Wielki pożar Lothern, zbombardowanie Imperialnej Marynarki Wojennej w Reiksporcie, czy zniszczenie żelaznego smoka krasnoludzkiego inżyniera Thornika Thorsona w przeddzień bitwy o Gorzki Szczyt - nikt jednak nie wie, czy to dzieło tajemniczego Śmierciożercy.