Wielka Wojna z Chaosem lub po prostu "Wielka Wojna", pisana również jako Wielka Wojna z Chaosem i określana jako "Wielka Krucjata Aethyr" wśród czcicieli Chaosu oraz "Wielka Wojna na Północy" przez najemników Ogrów, którzy walczyli po obu stronach, była nazwą nadaną później masowej inwazji na Stary Świat przez siły Chaosu z Pustkowi Chaosu, która rozpoczęła się w roku 2301 i zakończyła w 2304 IC. Inwazją dowodził dwunasty Everchosen Niepodzielonego Chaosu, Kurgan Chaosu Asavar Kul, a jego siły spustoszyły ziemie Kislevu i północnego Imperium.
Mówi się, że horda Chaosu, która najechała Stary Świat w tym czasie, była największą armią, jaka kiedykolwiek wyruszyła na wojnę na tym kontynencie, liczącą co najmniej 100 000, a być może nawet 300 000 żołnierzy. Horda Chaosu została zebrana ze wszystkich krain północy, w tym z Norsca, północnych Pustkowi Chaosu i wschodnich stepów, i zgromadziła się w Kraju Trolli.
W tym samym czasie Mroczne Elfy, wraz ze swoimi czczącymi Chaos Północnikami i Daemonicznymi sojusznikami, najechały ojczyznę Wysokich Elfów na wyspie-kontynencie Ulthuan.
Ostatecznie obie inwazje Chaosu zostały odparte przez siły Porządku, a kulminacją wojny była bitwa o równinę Finuval na Ulthuanie oraz bitwa u bram Kislevu w Starym Świecie w 2304 r. IC. Zwycięstwo zostało odniesione w dużej mierze dzięki przywództwu i bohaterstwu cesarskiego generała Magnusa von Bildhofena z Nuln, później zapamiętanego jako "Magnus Pobożny", który został wybrany na pierwszego cesarza Imperium, który zasiadł na tronie od kilku stuleci, ostatecznie kończąc rozłam i konflikty Ery Trzech Cesarzy. Dodatkowo, wymagania wojny doprowadziły Magnusa do zniesienia tradycyjnego zakazu używania magii w Imperium i założenia Imperialnych Kolegiów Magii w Altdorfie z pomocą arcymaga Wysokich Elfów Teclisa.
Historia[]
Czas mrocznych znaków (2301 IC)[]
Latem 2301 roku IC w całym Imperium pojawiły się zwiastuny katastrofy. Studnie w tajemniczy sposób zalewały się krwią, a świnie podnosiły się na tylne nogi i zaczynały krzyczeć ludzkimi głosami. Uprawy usychały lub były pożerane przez plagi owadów, które pojawiały się jakby znikąd, a wiele z nich miało podobno ludzkie twarze.
Niewielu wątpiło, że na Imperium ciąży klątwa, a któż inny jak nie Ruinous Powers mógł być odpowiedzialny za taki katalog nieszczęść? Kurgańskiemu Władcy Chaosu Asavarowi Kulowi, "Pomazańcowi", Imperium wydawało się słabe i gotowe do podboju. Nie istniała żadna scentralizowana władza, która mogłaby mu się przeciwstawić, ponieważ Imperium było podzielone od kilku stuleci, w okresie znanym obecnie przez imperialnych uczonych jako Era Trzech Cesarzy, między skłóconych hrabiów-elektorów, z których żaden nie mógł zgodzić się na wybór jednego ze swoich kolegów na cesarza.
Kul szykował się więc do wojny.
Zgromadzenie Potęgi (2301 IC)[]
Gdy bramy dzielące światy nabrzmiały magiczną mocą, mroczny cień rozlał się na południe, pochłaniając Pustkowia Chaosu i wchłaniając je do Królestwa Chaosu. Przed tą nieodpartą falą zgromadziły się sługi Mrocznych Bogów, a Asavar Kul przyciągnął ich do swojej sprawy. Dołączyły do niego niezliczone plemiona barbarzyńców z Północy i wędrowne bandy Wojowników Chaosu.
Gdy cień Chaosu padł na Kraj Trolli, wszelkiego rodzaju zmutowane bestie Chaosu zgromadziły się pod sztandarem Kula, przyciągane niewątpliwym wabikiem surowej mocy. Daemoniczne zastępy przekroczyły zasłonę z Królestwa Chaosu, gdy rosnąca potęga hordy Chaosu oraz liczne rytuały Mrocznej Magii i krwawe ofiary, które wprowadzili w życie, osłabiły bariery między wymiarami i pomaszerowały na stronę Pomazańca, a w najbardziej wysuniętych na północ lasach Imperium bestie zgromadziły się w niespotykanej dotąd liczbie.
Ogrzy najemnicy również zostali przyciągnięci na służbę armii Chaosu z ich ojczyzny na Dalekim Wschodzie, jak zawsze z powodu możliwości spożycia świeżego mięsa. Jednak w trakcie nadchodzącego konfliktu ogry służyły po obu stronach.
Krew na śniegu (2301-2302 IC)[]
Gdy zima wkopała się w północne krainy, zastępy Chaosu pomaszerowały na południe. Siły inwazyjne zostały zauważone przez Kislevitów, którzy szybko podnieśli alarm. Cała armia Kislevu, wzmocniona przez cesarskich żołnierzy elektora Ostlandu, ruszyła na północ, by bezzwłocznie ich przechwycić. Kislevici walczyli jak wściekłe niedźwiedzie, ale żelazne regimenty piechoty Wojowników Chaosu w samym sercu zastępów Chaosu okazały się niemal nie do powstrzymania.
Niemniej jednak szarża kawalerii Kislevskiego Legionu Gryfonów załamała jedną flankę wroga i przez chwilę w sercach ludzi zabłysła nadzieja. Wkrótce jednak niebo pociemniało i rozerwały je błyskawice, a nadzieja szybko zgasła. Potężny smoczy ogr Shaggoth znany jako Kholek Suneater wkroczył do walki, prowadząc tłum swoich smoczych ogrów, a Legion Gryfonów został rozproszony przed ich furią. Siły Chaosu ponowiły atak i w ciągu godziny dziewiczy biały śnieg pod stopami zamienił się w krwawą breję usianą szczątkami kislevskich i ostlandzkich żołnierzy.
Straszliwa horda zatrzymała się tylko po to, by zrównać z ziemią północny Kislev, po czym ruszyła dalej na południe. Ocalali Kislevici myśleli, że szalejąca rzeka Lynsk zmusi ich wroga do przekroczenia mostów. Armie cara przygotowały się więc do obrony mostów, ale czarnoksiężnicy Asavara Kula uwolnili magię upadku, a gdy to zrobili, wody pokryły się krwią i zamarzły.
Awangarda Wybrańców Chaosu przekroczyła zamarzniętą rzekę, tysiące ciężko opancerzonych stóp chrzęszczących o twardą skorupę krwistoczerwonego lodu. Kislevici byli wyłapywani ze wszystkich stron i szybko mordowani. Teraz już nic nie mogło zagrodzić Kulowi drogi w głąb Kislevu i do bram tętniącego życiem miasta Praag.
Upadek Praag (2302 IC)[]
W Praag ludzie nie poddali się rozpaczy i szykowali się na atak. Tysiące mieszkańców okolicznych wiosek pospieszyło do miasta, ciągnąc ze sobą żywy inwentarz i plony, które udało się im uratować. Zapasów było jednak zbyt mało, a przeludnione miasto stało się podatne na zarazy ofirowane mu przez Nurgla. Wkrótce wśród dzielnych mieszkańców miasta zapanował głód i rozprzestrzeniły się choroby, nie było co zrobić z ofiarami zarazy i wkrótce na ulicach zapanowała śmierć.
Poza murami miasta horda Chaosu rozbiła swój obóz. Pod Praag powstało drugie miasto, miasto namiotów wzniesionych z drewna, zdartej z ciał skóry i poniszczonej stali. Stąd napastnicy wypuszczali się na sporadyczne podjazdy, prowadzone najczęściej przez wojowników Khorna, którzy nie mogli doczekać się kolejnego przelewu krwi. Asavar Kul, jako prawdziwy strateg nie podejmował prób podbicia miasta, czekając aż zaraza zrobi swoje. Mieszkańcy Praag odpierali kolejne ataki wiedzionych szałem wojowników z północy, łudząc się nadzieją, że nadciągnie odsiecz. Dotarły bowiem do nich pogłoski o heroicznym przywódcy z południa , opowieści o wzorowym szlachcicu, który prowadził swą armię na północ, niosąc im wybawienie. Jednak wojska Magnusa poruszały się wolno, a z każdym dniem lud Praag był coraz słabszy.
Kiedy zaraza zebrała krwawe żniwo, Kul zmienił taktykę – przerwał żelazne okowy oblężenia i nakazał frontalny atak. Zewnętrzne umocnienia miasta mogły powstrzymać najsilniejszych Wojowników Chaosu, lecz dla potwornych sprzymierzeńców Kula były mniejszą przeszkodą. Shaggoth Kholek za pomocą swego młota, starszego od rasy Ludzi zrobił wyłom w murach miasta, a Wojownicy Chaosu rzucili się przez szczelinę z triumfalnym rykiem.
Ostatecznie, po zaciekłej bitwie stoczonej na ulicach miasta, zimą 2302 Praag padło. Rozgrywająca się wewnątrz murów orgia przemocy przyciągnęła uwagę wszystkich czterech Mrocznych Bogów. Asavar Kul nakazał swym Czarownikom odprawić na ruinach zimowej świątyni Ulryka wspaniały rytuał, w którym dziękował Tzeentchowi za pomoc. Wkrótce czysta potęga Chaosu spłynęła na te ziemie. Magnus przybył za późno– Chaos triumfował.
Kiedy miasto Praag padło, z Królestwa Chaosu, wprost z jego wrót, nadciągnął porywisty, czarny wiatr i z rykiem przetoczył się przez Krainę Trolli i północny Kislev. Wyjąc i zawodząc, omiótł ulice Praag, zmieniając wszystko, czego dotknął. Ludzie i kamienie złączyły się w jedno, tworząc potworne gargulce i groteskowe, żywe rzeźby. Dusze uwięzione w zmutowanych kamieniach Praag wyły z bólu. Kolumny jęczały głosami należącymi wcześniej do żywych. Zniekształcone twarze spoglądały z murów. Kończyny sterczące z bruku wierzgały w agonalnym cierpieniu. Miasto stało się wcieloną potwornością, próbką tego, co czekać miało resztę Starego Świata pod rządami Bogów Chaosu.
Po tym przerażającym wydarzeniu upojone triumfem armie Asavara Kula ruszyły na stolicę Kislevu.
Inwazja Mrocznych Elfów na Ulthuan (2301-2302 IC)[]
Nawet gdy Wojownicy Chaosu i ich sprzymierzeńcy Daemon i Bestie wnikali głębiej w królestwa Starego Świata, Mroczne Elfy z Naggaroth zawarły własny pakt z Rujnującymi Potęgami w determinacji Malekitha, by odzyskać swoje dziedzictwo bez względu na koszty, a Czarne Arki wypłynęły wraz z Flotą Zarazy obsadzoną przez czcicieli Nurgle'a, boga chorób i rozpaczy Chaosu. Mroczne zastępy wyruszyły w kierunku wyspy-kontynentu Ulthuan, ojczyzny ich wspólnego i głęboko znienawidzonego wroga, Wysokich Elfów.
Mroczne Elfy i ich sojusznicy z Chaosu zmietli z powierzchni mórz niegdyś sławną flotę Ulthuanu i zajęli Wyspę Zarazy oraz ziemie Nagarythe. W roku 2301 IC Malekith, Wiedźmi Król Naggaroth, ponownie postawił stopę na ziemi, której tak długo pożądał. Nieprzygotowane Wysokie Elfy ponosiły klęskę za klęską, a duża część Ulthuanu została splądrowana, spalona i splądrowana.
Podczas jednego z tych najazdów Wieczna Królowa, Alarielle, uciekła przed śmiercią z rąk mrocznych sojuszników, uratowana przez dzielnego księcia-wojownika Tyriona, a para uciekła z lasu Avelorn, który wpadł w ręce Mrocznych Elfów po ich niespodziewanym ataku. Serca ludności Wysokich Elfów były przepełnione rozpaczą, gdy myśleli, że Wieczna Królowa i Tyrion przegrali.
Wysokie Elfy zostały wyparte, aż pod ich kontrolą pozostały tylko królestwa Caledor, Saphery i miasto Lothern. Wojsko Wysokich Elfów zostało tak doszczętnie zniszczone przez Mroczne Elfy i ich nuragijskich sojuszników, że mogli oni zebrać niewiele więcej niż kampanię partyzancką, aby nękać nacierającego wroga, ale z pomocą maga Wysokich Elfów Teclisa, wówczas nieznanego, młodego czarodzieja Wysokich Elfów, osiągnięto małe zwycięstwa. Jednym z największych z nich było pokonanie Ferika Kastermana, potężnego czarnoksiężnika Tzeentcha i jego sabatu dziesięciu innych czarnoksiężników w bitwie pod Hathar Ford.
Malekith, niezadowolony z pogłosek o śmierci swoich wrogów, wysłał czterech khainickich zabójców, aby przynieśli mu ciało Wiecznej Królowej. Ona i Tyrion próbowali ukryć się przed prześladowcami Mrocznych Elfów, podczas gdy Tyrion, trafiony wcześniej ostrzem Wiedźmy Elfów, powoli ulegał jej truciźnie. Po ich odkryciu zabójcy zostali zabici, ale nie przed wysłaniem wiadomości do Króla Czarownic, który wezwał N'Kari, potężnego Slaaneshi Strażnika Tajemnic, i wysłał Większego Demona, aby zabił przywódców Wysokich Elfów.
To właśnie Teclis przybył w samą porę, by wygnać Daemona z powrotem do Królestwa Chaosu i ocalić swojego brata, Tyriona, oraz Wieczną Królową przed śmiercią. Cała trójka została wyłowiona przez biały statek na brzegu Wewnętrznego Morza Ulthuanu i szybko dołączyła do resztek armii Wysokich Elfów zbierających się na Równinie Finuval w samą porę, by spotkać się z gromadzącymi się siłami Mrocznych Elfów i Chaosu, które ruszyły, by zająć resztę Ulthuanu. Obie siły zebrały się na ostateczną konfrontację w 2302 IC na równinie w Saphery, która miała zadecydować o losie wyspy-kontynentu i ludu Wysokich Elfów.
Armia Mrocznych Elfów, która zgromadziła się na Równinie Finuval, była ogromna nie do policzenia, wzmocniona zarówno przez poległych Wojowników Chaosu ze Starego Świata, jak i przez straszliwe czary Króla Czarownic. Jednak Wysokie Elfy miały w sobie odwagę desperacji - wiedziały, że porażka w tej bitwie przyniesie zagładę nie tylko ich pięknej krainie, ale także całemu światu śmiertelników.
Gdy rozpoczęła się bitwa na równinie Finuval, Urian Poisonblade, czempion Króla Czarownic, rzucił wyzwanie do pojedynku i zabił najpierw Arhaliena z Yvresse, a następnie Korhiena Ironglaive'a, kapitana Białych Lwów. Jednak Urian został ostatecznie pokonany w swoim trzecim pojedynku z Tyrionem. Następnie starły się główne trzony obu elfich armii. Armia Mrocznych Elfów została wzmocniona przez swoich sojuszników Wojowników Chaosu, choć Wysokie Elfy walczyły dzielnie i początkowo były w stanie doprowadzić do impasu. W końcu jednak szala powoli zaczęła przechylać się na niekorzyść Wysokich Elfów. Mając przewagę liczebną nad połączonymi siłami Mrocznych Elfów i Chaosu, Wysokie Elfy, choć desperacko walczyły o swoją ojczyznę, były powoli zmuszane do odwrotu przed atakiem Chaosu.
Gdy bitwa szalała, potworne gadzie wierzchowce Mrocznych Elfów zostały skrępowane przez zwinnych Wojowników Cienia, a zatrute bełty odbiły się rykoszetem od zbroi kaledoriańskich Smoczych Książąt. Zabójcy Khainitów trudnili się krwawym rzemiosłem, zabijając książąt i magów wszędzie tam, gdzie Wysokie Elfy zyskiwały przewagę. Feniksy przelatywały przez szeregi Elfów Wiedźm, a ich wirujące powietrze podpalało włosy i ciała.
Na prawej flance odziani w pełne pancerze Wojownicy Chaosu wymieniali ciosy z Miecznikami Hoetha, a Białe Lwy rąbały Rzeźników i skrzydlate Chimery. Wokół rozbrzmiewały zaklęcia, a krew mieszała się z pyłem wzniecanym przez bitwę. Zginęły tysiące, ale żadna ze stron nie ustąpiła. Masakra była tak wielka, że wojownicy walczyli nad ciałami zabitych, a kruki ucztowały na rannych uwięzionych w kopcach ciał.
Dwie siły starły się, Tyrion walczył w centrum, a Teclis zmierzył się z samym Malekithem w pojedynku magii. Tyrion walczył w samym centrum bitwy, walcząc z furią rozwścieczonej bestii. Jego wielkie, płonące ostrze cięło wrogów z każdym uderzeniem, a tam, gdzie jechał, Wysokie Elfy nabrały serca. W międzyczasie Teclis zmagał się z mrocznymi czarami Króla Czarownic i po raz pierwszy napotkał wroga, który mógł się z nim równać. Na ciemniejącym niebie pojawiły się błyskawice. Straszliwe chmury czarnej magii, zdolne rozerwać wojowników na strzępy, zostały odrzucone na bok przez magiczne wiatry. Demony przedarły się do świata śmiertelników i przyniosły nowe rzezie na polu bitwy, które i tak było już pełne rzezi.
Samo to mogło oznaczać zgubę dla Asrai, gdyby nie działania Wiecznej Królowej, która wysłała falę płonącego, magicznego światła przecinającego szeregi Daemonic, wyganiając wiele tysięcy z nich ze świata śmiertelników z powrotem do Królestwa Chaosu. Niestety, ten czyn sprawił, że jej i tak już słabnące moce zostały całkowicie wyczerpane; kilka chwil później jej nieprzytomne ciało zostało zniesione z pola bitwy przez jej ocalałe służebnice.
Wkrótce stało się jasne, że nawet czyny bohaterów nie są w stanie pokonać tego mrocznego zastępu. Tyrion nie mógł być wszędzie naraz, a Teclis nie mogła powstrzymać każdego zaklęcia. Powoli przewaga liczebna obróciła się przeciwko Wysokim Elfom. Teclis widział, że bitwa się odwróciła, że Wysokie Elfy zostaną zmasakrowane, jeśli nie zostanie podjęta desperacka próba.
Zbierając siły, Teclis przywołał moc Lileath, elfiej bogini snów i fortuny, a jego laska zalśniła wspaniałym światłem, gdy bogini karmiła go magiczną energią. Ostatnim wysiłkiem Teclis wyrzeźbił moc w jednym tytanicznym wybuchu i uwolnił ją na Królu Czarownic. Ten gorączkowo próbował odeprzeć atak Teclisa, ale nie zdołał. Podmuch spadł na niego, wypalając pokręconą duszę Malekitha. W ostatniej chwili został zmuszony do magicznego rzucenia się do Królestwa Chaosu, aby uniknąć całkowitego i ostatecznego zniszczenia.
Uwolniony teraz od ciężaru radzenia sobie z Królem Czarownic, Teclis skierował swoje czary na złą hordę Druchii i czcicieli Chaosu. W szeregach Mrocznych Elfów pojawiły się magiczne płomienie, a z niebios posypały się bełty czystej magii. Przez wir magii jechał Tyrion, jego ramię miecza było zmęczone, ale jego gniew nie słabł. Jednym potężnym ciosem książę Wysokich Elfów ściął chorążego Króla Czarownic, a jego rumak wdeptał upadły sztandar w błoto. Widząc, że ich straszliwy władca został pokonany, Mroczne Elfy wpadły w rozpacz i wycofały się z pola bitwy
Po bitwie Tyrion poprowadził armię na południe do Eataine. Mściwe Wysokie Elfy spadły na oblegających miasto Lothern, kładąc ich na miecz, nawet gdy Król Feniks Finubar poprowadził atak z murów. Złapani między młotem a kowadłem, najeźdźcy zostali całkowicie zmiażdżeni.
Dwa dni później Wysokie Elfy przeszły do ofensywy. Tyrion poprowadził armię, by odciążyć Wieżę Hoeth, podczas gdy Król Feniks zabrał kolejną na północ, by bezpośrednio stawić czoła pozostałym głównym zastępom Mrocznych Elfów. Ze swojej strony Teclis popłynął statkiem za morze, niosąc pomoc uwięzionemu Staremu Światu, ponieważ Wysokie Elfy dobrze wiedziały, że jeśli królestwa ludzi upadną, hordy Chaosu wkrótce ponownie zwrócą swoją uwagę na wybrzeża Ulthuanu. Choć wojna była daleka od zakończenia, fala odwróciła się w kierunku sił Porządku.
Zjednoczone Imperium (2302 IC)[]
Gdy konflikt na Ulthuanie dobiegał końca, flota Chaosu bez przeszkód żeglowała po Morzu Szponów, pustosząc wybrzeża Starego Świata, pustosząc wioski i zatapiając wszystkie statki, jakie udało im się znaleźć. Car Kislevu wysłał wiadomości do każdego z dworów hrabiów elektorów Imperium, błagając o pomoc, ale odpowiedź była zdezorientowana i graniczyła z paniką.
Nie wybrano przywódcy dla połączonych wysiłków militarnych Imperium, ponieważ w czasach rozłamu, jakim była Era Trzech Cesarzy, żaden z Elektorów nie ufał swoim współbraciom na tyle, by powierzyć im władzę. Arcykapłani kultów Sigmara i Ulryka kłócili się między sobą o to, kto powinien przejąć ogólne dowództwo nad siłami Imperium, podczas gdy wielu szlachciców odmówiło wysłania pomocy w obawie, że ich sąsiedzi zaatakują ich ziemie pod ich nieobecność. Niektórzy nawet czuli, że sprawa jest przegrana i otwarcie zaczęli czcić Mrocznych Bogów, licząc na łaskę sił Chaosu po nieuchronnym upadku Imperium.
Jednak jeden z obrońców Imperium nie porzucił nadziei i nie poddał się strachowi i apatii. Magnus von Bildhofen z Nuln, młody szlachcic i kapłan Sigmara, wciąż wierzył w marzenie Sigmara o zjednoczonym Imperium na tyle silnym, by pokonać siły Chaosu i Daemonicznych sług Mrocznych Bogów. W mieście Nuln potężny Tzeentchiański Kult Chaosu znany jako "Magowie" przewodził największemu z powstań, które nękały ziemie Imperium podczas konfliktu, uwalniając przywołane demony i inne okropności Chaosu na wielkie imperialne miasto. Ci, którzy pozostali wierni Sigmarowi, modlili się o wybawienie, otrzymując odpowiedź w postaci komety z dwoma ogonami, która wkrótce potem pojawiła się na nocnym niebie.
Magnus zobaczył kometę i, zainspirowany swoją wiarą w Kult Sigmara, wykorzystał swoje wpływy jako pomniejszy szlachcic, aby zjednoczyć mieszkańców miasta. Pod przywództwem Magnusa Nuln zostało wyzwolone spod wpływu Chaosu, a on sam rozpoczął swoją krucjatę w całym Imperium. Magnus był wspaniałym mówcą, którego porywające przemowy zyskały rzesze zwolenników wśród zwykłych mieszkańców Imperium. Maszerował na północ od miasta do miasta, przemawiając do ludzi na rynkach, gromadząc wokół siebie armię, jakiej nie widziano w Imperium od wieków.
Inne cesarskie armie również zaczęły się zbierać, zebrane przez hrabiów elektorów i inne potęgi, takie jak kościoły, które albo zostały przekonane przez oratorium Magnusa, albo obawiały się konsekwencji odmowy pomocy rosnącej i coraz bardziej fanatycznej sile. Nawet wiele najemnych band i generałów z Tilei wzięło udział w konflikcie, przyciągniętych potencjalnymi zyskami, gdyby zwycięstwo okazało się możliwe
Do czasu, gdy Magnus dotarł do wielkiego miasta Middenheim pod koniec roku 2302 IC, jego legion zwolenników stał się największą siłą militarną, jaką kiedykolwiek zgromadzono w Imperium. W Middenheim Magnus szukał audiencji u Ar-Ulryka Kriestowa, aby uzyskać poparcie Kultu Ulryka dla wojny.
Po tym, jak Kriestow potępił Magnusa jako szarlatana, Magnus odważnie przeszedł przez Święty Płomień Ulryka, święte miejsce Kultu Ulryka, o którym mówi się, że oddziela czystych od skażonych i prawdomównych od kłamców. Po cudownym wyjściu bez szwanku Magnus udowodnił słuszność swojej sprawy i zyskał wsparcie potężnego sojusznika. Magnus taktownie mianował Kriestowa dowódcą swojej kawalerii.
Zbierając armię ze wszystkich warstw społeczeństwa i wspierany przez Elektorów, Magnus pomaszerował, by stawić czoła Asavarowi Kulowi. Jednak raporty były ponure i Magnus po cichu obawiał się, że stal i silna broń nie wystarczą. Na naradzie wojennej w Talabheim podjął brzemienną w skutki decyzję: zwrócić się o pomoc do elfów z Ulthuanu. Wysłał swojego zaufanego przyjaciela, Pietera Lazlo, na czele ambasady, aby błagał Króla Feniksa o armię. Po wstrząsającej podróży z Marienburga Lazlo przybył i przedstawił list, który dał mu Magnus. Kilka tygodni później wyruszył do domu. Kiedy przybył, nie zabrał ze sobą żadnych żołnierzy, ale trzech czarodziejów
Bitwa u bram Kislevu (2304 IC)[]
W chwili, gdy Imperium niemal cudem zjednoczyło się pod przywództwem Magnusa von Bildhofena, nadeszła wiadomość od kislevskiego cara Alexisa Romanoffa. Mówiła ona o miażdżącej klęsce zadanej armii Kislevu przez siły Chaosu, pozostawiając jej pozostałe miasta szeroko otwarte na atak.
Magnus zignorował te wieści i postanowił pomaszerować do Kislevu, by tam podjąć walkę z ich wspólnym wrogiem. Gdy rozpoczął się nowy rok 2303 IC, Magnus zakończył konsolidację swojej armii i podzielił ją na dwie potężne siły, jedną piechoty i jedną kawalerii, wyznaczając Ar-Ulrica Kriestova na dowódcę tej pierwszej i samemu dowodząc drugą.
Dzięki większej mobilności cesarska kawaleria skierowała się w stronę Kislevu, aby zyskać czas na przybycie drugiej połowy armii. W Talabheim Magnus spotkał się z Pieterem Lazlo, któremu towarzyszyło trzech wysłanników Wysokich Elfów, którzy niedawno przybyli po zakończeniu konfliktu na Ulthuanie, aby pomóc ludziom w walce ze wspólnym wrogiem Chaosu. Wojna osiągnęła punkt kulminacyjny, gdy siły Chaosu przygotowały się do przekroczenia granicy Kislevite i wkroczenia na ziemie Imperium.
Wysokie Elfy, które spotkały się z Magnusem, były potężnymi arcymagami, w tym Teclis i jego dwaj towarzysze, Finreir i Yrtle. Chociaż Magnus posiadał potężną wiarę w Sigmara, nie miał takiej samej wiary w ludzi, którym przewodził. Pomimo świadomości, że mogą pokonać każdego śmiertelnego wroga, demony Chaosu nie były śmiertelne. Magnus wiedział, że przewaga armii Chaosu nad jego własnymi polegała na ich kontroli nad Wiatrami Magii, ale tradycyjnie każdy człowiek Imperium, który parał się magią, był postrzegany jako pionek Chaosu, a używanie magii od dawna było zakazane i bezwzględnie tłumione przez łowców czarownic.
Jednak z pomocą Teclis i innych Wysokich Elfów udało się opracować nowy system używania magii, który pozwolił ludziom bezpiecznie władać Wiatrami Magii bez narażania się na korupcję Chaosu. Gdy ten nowy status quo stał się możliwy, Magnus ogłosił amnestię dla wszystkich w Imperium, którzy mogli władać magią, z zastrzeżeniem oceny ich przydatności przez arcymagów Wysokich Elfów. Teclis i jego bracia wykorzystali swoje własne sztuki, aby zebrać tych, których uważali za zdolnych do bezpiecznego władania mocą Aethyru.
Teclis i jego towarzysze, czarodzieje Wysokich Elfów, dołączyli do Magnusa i armii Imperialnej piechoty podczas marszu na północ do Kislevu i pomagali mu swoją radą i magią, a także wyszkolili kilku Imperialnych czarodziejów, którzy do nich dołączyli, jak używać magii do obrony swoich braci. Dowiedziawszy się o upadku Praag i straszliwym losie, jaki go spotkał, krasnoludy z Karaz-a-Karak, choć same oblężone przez siły Chaosu i Zielonoskórych, dołączyły do sił cara w mieście Kislev.
Pierwsze natarcie sił Chaosu, składających się głównie z Beastmenów, wyparło obrońców Kislevu z ich zewnętrznej obrony za mury miasta. Tylko niezłomna determinacja krasnoludów powstrzymała hordy bestii przed sforsowaniem bram miasta. Jednak gdy hordy Chaosu przygotowały się do drugiego ataku, zostały uderzone w plecy przez połączone siły imperialnych oddziałów Magnusa i niszczycielski magiczny atak Teclisa. Everchosen, Asavar Kul, podzielił swoje siły i wysłał jedną do ataku na miasto, a drugą do odparcia nadciągającej armii imperialnej.
Imperialni zdołali zdecydowanie pokonać oddziały Chaosu z hordy wysłanej przeciwko nim z magicznym wsparciem Teclis, ale siły Chaosu ustawione przed bramami Kislev były zbyt duże, aby mogły zostać całkowicie zniszczone i ostatecznie przegrupowały się i zdołały zepchnąć armię imperialną do defensywy, trzymając ją z dala od odsieczy miasta.
Wysoko Elficki mag Yrtle został zabity przez Slaaneshi Keeper of Secrets podczas walki. Obrońcy Kislevitu obserwowali na murach miasta bitwę między siłami Chaosu a cesarską armią pomocniczą. Trzystu krasnoludów wybiegło z bram miasta, próbując dotrzeć do cesarskich sił pomocniczych, ale zostali pokonani. Tylko połowa krasnoludów powróciła do oblężonej kislevickiej stolicy.
Gdy wydawało się, że obrońcy miasta stracili wszelką nadzieję, na północnym horyzoncie, na "Wzgórzu Bohaterów", pojawiły się siły Imperium, które zostały wysłane przez Magnusa, by odciążyć już upadły Praag, ale zawróciły, by dołączyć do głównego korpusu armii Imperium, gdy dowiedziały się, że ich misja jest daremna, i rozpoczęły niszczycielski atak z czystej nienawiści przeciwko siłom Chaosu. Bitwa ponownie rozgorzała na dobre.
Śmierć dwunastego wrzechwybrańca[]
Widząc, że wróg został złamany przez pojawienie się imperialnych posiłków, Magnus pobudził swoje wojska do ostatniego herkulesowego wysiłku, aby odciążyć miasto Kislev. Widząc, że siły Porządku odzyskały nieco rozpędu, bramy Kislevu zostały otwarte, a Kislevici i ich krasnoludzcy sojusznicy wylali się na zewnątrz, by uderzyć na armię Chaosu z jeszcze jednej flanki.
Nagle uwięzieni między trzema oddzielnymi siłami uderzającymi w nich z każdej strony, siły Chaosu straciły wszelką dyscyplinę, stając się masą, która została wycięta tam, gdzie stała. Od tego momentu krążą różne opowieści. Niektórzy twierdzą, że przychylność Mrocznych Bogów została teraz odebrana Asavarowi Kulowi w krytycznym momencie, jako straszliwa kara za jego porażkę. Innym powszechnym twierdzeniem jest to, że Kul został znaleziony zamordowany po ostatecznym ataku, z poszarpanym ostrzem wbitym w tył jego szyi. W tym przypadku uważa się, że jeden z jego oportunistycznych poruczników, Engra Deathsword, zabił dwunastego Everchosena, gdy ten był odwrócony plecami.
Jedna z popularnych opowieści głosi, że gdy Magnus przygotowywał się do poprowadzenia kolejnej szarży, głos ostrzegł go przed zbliżającą się "bestią w ludzkiej postaci": wrogim przywódcą, Asavarem Kul. Everchosen wyzwał mistrza Sigmara do pojedynczej walki, jako test potęgi między ich bogami. Choć początkowo wydawał się być skazany na porażkę, duch Sigmara podobno przeniknął Magnusa. Po niesamowitym konflikcie na wielką skalę, Magnus ostatecznie zatriumfował, rozbrajając Kula i powalając go na ziemię, śmiertelnie rannego. Zdejmując swój hełm, gdy leżał umierający, Kul przyznał się do porażki, mówiąc, że zawiódł Bogów Chaosu i zwycięstwo należało do Magnusa. Po zabiciu Everchosen, Magnus dotknął swojego złotego młota wojennego i zastanowił się: "To twoi bogowie cię zawiedli. Mój bóg jest zawsze ze mną".
W tym samym czasie oddziały kislevitów i krasnoludów przedarły się i zaatakowały Wojowników Chaosu na swoich flankach. Złapana między trzy armie, horda Chaosu została ostatecznie rozbita i zniszczona, ratując Stary Świat przed szaleństwem Ruinous Powers.
Wysoki król krasnoludów Alriksson i generał Vassilivich z Kislevu uznali Magnusa za narzędzie porażki Chaosu. Gdy Erengrad wkrótce został odblokowany, a Praag zrównany z ziemią, aby można było rozpocząć całkowite oczyszczenie i odbudowę miasta, siły Chaosu zostały ponownie wyparte do swoich domen na Pustkowiach Chaosu. W ostatecznym wielkim oczyszczeniu armia Magnusa zniszczyła przeklęte miasto Mordheim, a następnie wyzwoliła Ostland i Ostermark oraz oczyściła lasy Imperium z bestii.
Epilog[]
Dzięki Bitwie u Bram Kislevu Chaos, który zagrażał Staremu Światu, został odparty. Miasto Praag zrównano z ziemią i odbudowano, lecz mimo to pozostało nawiedzonym miejscem.
Magnus zwany odtąd Pobożnym, został w 2304 roku KI Imperatorem królestw Ludzi i zjednoczył Imperium na nowo. Wraz z Kislevitami wyparł siły Chaosu, rozproszone i pozbawione dowództwa, do Krainy Trolli, a następnie- dalej na północ. Wielka Wojna z Chaosem dobiegła końca. Później Magnus oczyścił imperialne lasy z Grasantów i Zwierzoludzi. Przeprowadził też wiele reform, stając się jednym z najwybitniejszych władców ludzi. Zakończył się również sojusz Bogów Chaosu, a ich rywalizacja rozpoczęła się na nowo. Ponownie zjednoczyć się miały dopiero ponad 200 lat później.
Po ich klęsce siła Zrujnowanych Potęg Chaosu powoli osłabła i powróciła do stanu sprzed wojny, ale echo Królestwa Chaosu na zawsze pozostało w Praag, choć zostało zrównane z ziemią, a następnie odbudowane. Bogowie Chaosu powrócili do wiecznych kłótni i sporów, a potęga Niepodzielonego Chaosu ponownie zanurzyła się w niechęci do siebie nawzajem ze strony Potęg Ruiny. Magnus, który zasłużył sobie na przydomek "Pobożny", powrócił do Imperium jako jego największy zbawca i wojownik od czasów samego Sigmara i został szybko mianowany nowym Imperatorem przez Elektorów, głównie dzięki powszechnemu uznaniu (a także dlatego, że dowodził teraz lojalnością bardzo licznej i zaprawionej w bojach armii).
Magnus przystąpił do oczyszczania ziem Imperium z piętna Chaosu i anarchii bandytów, zielonoskórych i bestiariuszy, która utrzymywała się jeszcze przez kilka lat po zakończeniu Wielkiej Wojny. W końcu udało się przywrócić porządek w całym Imperium i w Kislevie.
Choć Finubar sprzeciwiał się temu pomysłowi, Teclis nauczył ludzi w Imperium zasad magii w rozumieniu Wysokich Elfów i pomógł im założyć Kolegia Magii za pełną zgodą Imperatora Magnusa, gdyż stało się jasne, że pomimo imperialnych uprzedzeń wobec magii jako skażonej Chaosem, ludzkość i Imperium będą potrzebować jej mocy, jeśli mają skutecznie bronić się przed przyszłymi atakami Chaosu. Na Ulthuanie, mimo prób Tyriona odzyskania Skażonej Wyspy, Mrocznym Elfom udało się w końcu zająć Ołtarz Khaine'a.
Cesarz Magnus panował przez sześćdziesiąt pięć lat i wielu uważa jego rządy za jeden z najszczęśliwszych okresów w długiej historii Imperium od czasów panowania Sigmara. W całym kraju panował powszechny pokój, a zjednoczenie Imperium przyniosło wzrost handlu i dobrobytu, gdyż handel płynął jak woda. Dla ludzkości rozpoczęła się nowa era intelektualnego wigoru i dociekań. Magnus dostrzegł również zmieniającą się równowagę władzy Imperium między miastem a krajem, przyznając Nuln status miasta-państwa, jednocześnie ratyfikując polityczną reintegrację Middenlandu i Middenheim pod rządami Grafów Middenheim. Jego dalecy kuzyni, Bildhofenowie z Middenlandu, zginęli w czasie wojny, ale Magnus nie chciał zagarnąć prowincji dla siebie i odmówił bratu prawa do tego. W zamian za to jego głos wyborczy został zawieszony. Magnus zgodził się także na formalne zjednoczenie Talabheimu i Talabeclandu, które praktycznie miało miejsce już wieki wcześniej, zreformował również prowincje Souland bedąca w ruinie od czasów najazdu orków w 1712. Magnus z Nuln zmarł we śnie w roku 2369 IC. Za jego wielkie dzieła, oddanie Imperium oraz poświęcenie Sigmarowi i jego marzeniom, konklawe elektorów nadało Magnusowi pośmiertny tytuł "Pobożnego" i ogłosiło jego urodziny dniem wdzięczności dla całego Imperium.
Źródła[]
- Księga Armii: Wojownicy Chaosu- str. 26- 30;
- Księga Armii: Imperium str. 13-14;
- Księga Spaczenia- str. 11- 13.