Wieczna Królowa jest jedną z dwóch współwładczyni Wysokich Elfów, postrzeganą przez nich jako symbol i wcielenie ich bogini-matki Ishy. W przeciwieństwie do Króla Feniksa, Wszechkrólowa jest zawsze Królową Avelornu , a obecną Wszechkrólową jest Alarielle. Ona i Król Feniks są władcami Ulthuanu. Dwór Wiecznej Królowej leży głęboko w lasach Avelorn, chociaż jest ona rytualnie koronowana w Sanktuarium Matki Ziemi na Wyspie Odrodzenia na północ od Wyspy Umarłych na Morzu Wewnętrznym. Wszechkrólowa zawiera rytualne, całoroczne małżeństwo z Królem Feniksem, a ich pierworodna córka, Everchild, odziedziczy jej pozycję. Potem oboje mogą wziąć inne małżonków. To utrzymuje linię matriarchalną, sięgającą czasów, gdy Ulthuan był rządzony tylko przez Wieczne Królowe, przed Nadejściem Chaosu. Ci, którzy byliby jej małżonkami, często mają za zadanie polować na stworzenia zamieszkujące ciemniejsze części jej królestwa, takie jak Giant Spiders. Królowa i król w przeszłości nie zgadzali się co do polityki, tworząc potężne frakcje.
Omówienie[]
Obecną Everqueen jest Alarielle, wybrana przez Finubara Marynarza na początku jego panowania. W przeciwieństwie do Króla Feniksa, Everqueen nie jest wybieralna, lecz dziedziczna i jako taka jest dożywotnia, co oznacza, że teoretycznie jest możliwe, aby Everqueen przetrwała przez wielu Królów Feniksa. Po wstąpieniu na tron, Król Feniksa zostaje zaręczony z Everqueen w rytualnym małżeństwie trwającym rok, po którym oboje mogą sprawować osobne sądy i brać sobie nowe towarzyszki. Aenarion, pierwszy król, był głęboko zakochany w swojej Everqueen, ale późniejsi królowie nierzadko wybierali Everqueen z powodów politycznych.
Avelornem rządzi Wieczna Królowa, wybranka Matki Ziemi, mistrzyni niekończącego się lasu, strażniczka zielonych terenów, obserwatorka rytuałów złotej wiosny i lokatorka jednego z Bliźniaczych Tronów Ulthuanu. Królowa Avelornu jest pierworodną córką poprzedniej królowej, poczętą po jej rocznym rytualnym małżeństwie z Królem Feniksem. Po tym czasie ich drogi się rozchodzą. Oboje mogą poślubić nowe towarzyszki, ale tylko ich córka może zostać nową Everqueen. Dlatego też królowe Avelornu zawsze były Everqueenami Ulthuanu, tworząc nieprzerwany łańcuch od wieków.
Dwór Everqueen przemierza Avelorn z miejsca na miejsce niczym wielki karnawał, rozbijając jedwabne pawilony o niezliczonych kolorach, gdziekolwiek się zatrzyma. W dzień srebrny śmiech rozbrzmiewa w lesie, gdy Elfy bawią się. W nocy światła faery migoczą w ciemności, dryfując za dworzanami Everqueen i oświetlając zabawy i uczty. Ze swoją idealną pogodą, obfitymi lasami i pięknymi, prawie nieśmiertelnymi mieszkańcami Avelorn wydaje się być rustykalnym rajem, o którym śmiertelnicy mogą tylko marzyć.
Jednak pod tą beztroską powierzchownością mieszają się gorzkie wrogości. Frakcje w Evercourt walczą o względy królowej. Dawne rywalizacje ledwo się zacierają, a każdy żart ma śmiertelnie niebezpieczne podwójne znaczenie. Prestiż jest bowiem w Avelorn sprawą życia i śmierci. Wybór na służebnicę Królowej jest najwyższym zaszczytem dla Elfki lub jej rodziny, tak samo jak wybór na jej małżonka jest marzeniem każdego młodego mieszkańca Avelorn. Wszyscy starają się podnieść swój status kosztem rywali.
Gwardia Dziewic Wiecznej Królowej nie jest zwykłą świtą, to jej gwardia wojenna - sto pięknych elfickich panien szkolonych w sztuce wojennej do tego stopnia, że przewyższają, a nawet przerastają największych elfickich rycerzy w walce mieczem, łukiem i włócznią. Liczą 100 osób i są jednymi z najzdolniejszych i najpiękniejszych istot w Ulthuanie, biegłymi w sztuce pokoju i wojny. Strzegą Everqueen, gdy jej dwór podróżuje przez Avelorn, gdyż las zawiera wiele mrocznych i niebezpiecznych miejsc, gdzie serca drzew są spróchniałe, a wielkie pająki czają się. Skażone miejsca w pobliżu gór są omijane przez wszystkich, z wyjątkiem najodważniejszych elfów, gdyż nawet tutaj czające się zło może zaatakować nieostrożnych. Czasami wielkie bestie Chaosu przedostają się z Annulii do Avelornu i pustoszą krainę, ale są szybko i bezlitośnie ścigane przez niedoszłych popleczników Everqueen, którzy starają się zyskać jej przychylność.
Polityka Everqueen może być sprzeczna z polityką Króla Feniksa. Król Feniksów jest często wojowniczy i ekspansjonistyczny, a Everqueen pokojowa i introwertyczna. Jednak ta równowaga przeciwieństw jest podstawą koncepcji rządów Wysokich Elfów - bycie rządzonym przez jednego, wszechmocnego dyktatora byłoby dla nich nie do pomyślenia. Jedna rzecz łączy obie frakcje: odraza do Mrocznych Elfów z Naggaroth i wszystkiego, co sobą reprezentują. Między Ulthuanem a Naggaroth może istnieć tylko wojna na śmierć i życie.
Koronacja[]
Wybrana przed narodzinami do objęcia tronu Everqueen, przyszła monarchini studiuje i trenuje przez dekady, by w końcu objąć urząd. Dzięki skomplikowanym rytuałom i magicznym przygotowaniom jest gotowa, by stać się jednym z bliźniaczych władców Ulthuanu, na moment poddania się. Jednak według Alarielle nic nie mogło jej przygotować na przypływ mocy, który przez nią przepłynął, na przerażenie i niesamowite poczucie, że wiele wątków losu zbiegło się na niej. Korona na jej czole jest żywym połączeniem z każdą królową, która rządziła w Avelorn, ich wspomnienia stały się jej wspomnieniami, a ona walczy, by zachować wszystko, co było Alarielle. To, co Asurowie nazywają Everqueen, powstało w niej, żądając jej dla swego pradawnego celu. Życie, miłości, nadzieje, marzenia i koszmary wszystkich, którzy nosili ten tytuł przed nią, wypełniły jej umysł starożytną wiedzą. Jej matka i babka wstały, by ją powitać, wprowadzając ją w objęcia Everqueen i witając ją w ich niezliczonym, siostrzanym gronie. Linia macierzyństwa sięgała niepamiętnych czasów, więc czuła, jak siła jej rodu dodaje jej sił, by zachować własną tożsamość w obliczu ogromnej, elementarnej mocy Everqueen.
Zagrożenie obrażeniami[]
Jeśli kiedykolwiek Everqueen zostanie prawie śmiertelnie ranna, lub nawet zabita, następuje kaskada wydarzeń, które mogą być odczuwalne na całym świecie, jak również w Avelorn. Wodospady i zawodzące rzeki niosą swe łzy do morza. Chmury zbierają się w uroczyste gromy, a wiatr wyje z żalem w powietrzu, które unosi się bezwładnie i ciężko nad nawet najbardziej beztroskimi mieszkańcami. Zaiste, od czasów Sunderlandu królestwo Elfów nie zaznało takiego smutku. Niebo nad Ulthuanem zmienia się w czerń i tylko połyskujący księżyc Chaosu ośmiela się pokazać swe oblicze w taką noc, choć chmury nad kontynentem skrywają męki jego mieszkańców przed tak bezczelnym spojrzeniem.
Zamaskowane posągi w świątyni Asuryana płaczą krwią ze swych ukrytych oczu, a wody wokół Tor Elyr pękają i kipią gniewem, rozbijając kryształowe mosty, które stały tam od tysięcy lat. Ryczące fale falują na powierzchni Wewnętrznego Morza, wywracając nieliczne statki o srebrnych kadłubach, które pływają po jego wodach i ciągnąc za sobą pogrążonych w smutku marynarzy ku ich zgubie.
W krainach Wewnętrznych Królestw, złotych królestwach wiecznego lata, nadejdzie w końcu zima, gdy zimne wiatry będą wiać z północy, a haniebne deszcze spustoszą balsamiczne równiny. Magiczne duchy, kapryśne istoty o błyskotliwej psotliwości, zmieniają się w jednej chwili, ich psota zmienia się w złośliwość, figlarność w złośliwość. Lasy Chrace rozbrzmiewają odgłosami rozwścieczonych bestii, a samotni myśliwi w cienistych głębinach szukają schronienia w jaskiniach lub wysokich drzewach.
Potężne fale uderzają w skaliste wybrzeże Cothique, a ocean z wściekłością rozlewa się po lądzie. W Gaen Vale, góra Crone-Maiden dudni, jakby pradawne geologiczne uskoki się otworzyły, a z jej szczytu unosi się czarny dym. Od sapheryjskich willi i nadmorskich rezydencji w Yvresse, po skaliste, klifowe wieże Tiranoc i pałace tak piękne, że można o nich opowiadać tylko w pieśniach, kraina elfów zna ból i smutek. Wielkie posągi Everqueen i Króla Feniksa w Lothern drżą na swych potężnych podstawach. Pomimo światła tysiąca pochodni, posąg Everqueen pozostaje spowity w najgłębszym cieniu, podczas gdy oblicze posągu Króla Feniksa jest surowe i nieugięte, jak wyryty ślad pojedynczej łzy. Wojownicy, magowie, poeci i obrońcy Ulthuanu płaczą razem ze swym magicznym domem. W rzeczy samej, to wspólne cierpienie przenosi się z elfów na ziemię, z ziemi do powietrza, rozprzestrzeniając się na Wiatry Magii na całym świecie, aż nawet dalecy krewni w portach tak odległych jak Tor Elithis oddychają smutkiem z powodu losu Everqueen.
Nawet odlegli Asrai z Athel Loren opłakują swych dawno utraconych braci i siostry, drzemiący Orion i królowa Ariel zanurzają gałęzie swego leśnego domu we wspólnym cierpieniu. Choć drogi Asurów i Asrai na przestrzeni wieków potoczyły się zupełnie inaczej, ich wspólne dziedzictwo wciąż było jasną nicią łączącą ich ze sobą. Nawet ta surowa i niewyrafinowana rasa ludzka czuła, że coś jest nie tak na świecie. Dzieci - które jako jedyne z rasy ludzkiej zachowały zmysł cudowności - budzą się z niespokojnych snów z krzykiem na ustach, a ci, którzy zmuszeni są do długiego czuwania w nocy, czują, że dotyk grobu zbliża się coraz bardziej. Dramaturdzy i marzyciele czują, jak ze świata odchodzi piękno, a ci, których życie zostało w jakiś sposób dotknięte przez Asurów, odczuwają nieuzasadniony żal, którego nie potrafią wytłumaczyć, gdy promienie słońca ponownie oświetlają świat, który wydaje się nieco mniej jasny niż wcześniej.
Czy krasnoludy z górskiej twierdzy czuły cokolwiek z tych wydarzeń, nikt nie jest w stanie powiedzieć, gdyż elfy i krasnoludy już dawno straciły miłość do siebie nawzajem
Tylko elfy z Naggaroth cieszą się z tego czasu cierpienia. Gdy krople krwi spadają na gliniastą ziemię Avelornu, zimny śmiech odbija się echem od krzywych wież przeklętych miast Druchii, zbudowanych z ciemnego żelaza i splamionego krwią kamienia. Sam Król Czarownic, największy i najbardziej znienawidzony syn Ulthuanu, zionie śmiechem, podczas gdy jego matka Morathi doprowadza swych wielbicieli do krwawych paroksyzmów szaleństwa napędzanego opiatami.
Jeśli Everqueen przeżyje, mrok spowijający lasy Avelornu zaczyna się rozwiewać, a świeże światło słoneczne prześwieca przez czubki wysokich drzew, które teraz unoszą swe gałęzie ku słońcu. Nowe przyrosty pączkują na końcach drewnianych gałęzi, a trawa poza niewidocznymi ścieżkami lśni nowym blaskiem.
Las znów żyje, ale nie jest to życie Avelornu, jakie było wcześniej; jest ono szalejące, witalne i niekontrolowane. Dzika magia wsiąka w korzenie Avelornu, a on odpowiada na ten dotyk nieskrępowanym wzrostem. Nowe kwiaty dławią starsze rośliny, agresywne sadzonki walczą o światło, a ziemia tętni konkurencyjnym życiem. Jakkolwiek niepohamowany był wcześniej Avelorn, teraz przypomina Athel Loren, którego domena była trzymana w ryzach przez potężne kamienie drogowe. Jakakolwiek moc, która trzymała w ryzach całą siłę Avelornu, jest teraz nieobecna, dopóki Everqueen nie wyzdrowieje.
Gaj Wiecznej Królowej[]
Wewnątrz lasu Avelorn znajduje się spleciony łuk zielonego drewna, którego soki płyną wzdłuż nowo powstałych pędów niczym lśniący bursztyn. Zapach wzrostu i płodnego życia jest tu niemal obezwładniający, a woń odradzającego się życia ma mocny smak w gardle. Ten łuk jest jednak portalem do miejsca, do którego nie udają się nawet służebnice Everqueen, gdyż nie potrzebuje ona ochrony ostrzy. Jedynymi zagrożonymi życiami są ci, którzy wchodzą i podążają tą ścieżką.
Za łukiem znajduje się bujny gaj oślepiającego światła, którego blask jest tak oślepiający, że każdy krok wykonywany jest bez wiedzy o tym, dokąd może prowadzić. Dopiero gdy ogarnia ich silne uczucie, że dotarli do celu, są zmuszeni się zatrzymać. Zasłona światła odsuwa się i oczy mrugają w nagłym przypływie kolorów. Gdziekolwiek spojrzeć, nowe kwiaty próbują prześcignąć się w blasku swoich odcieni. Mieniące się hebanowe róże oplatają pnie drzew ozdobione kwiatami, jakich nawet Szlachta Wysokich Elfów nigdy wcześniej nie widziała. Rośliny o żywych kolorach purpury, złota, bieli i lazuru rosną wszędzie, gdzie tylko mogą, a sama masa roślin przypomina najwspanialsze arboretum, jakie kiedykolwiek wymyślono.
A w centrum tego wszystkiego siedzi Everqueen. Nie Alarielle, ale właśnie Everqueen. Ubrana w mieniącą się szatę z lodu i tęczy - jednocześnie szatę światła i magii, a także nago - siedzi na tronie z korzeni i trawy, który rozdziela ziemię pod nią i pulsuje magią, która ją podtrzymuje.
Światło otacza Królową Avelornu, blask, który ogrzewa gaj i tchnie witalność we wszystko, czego dotknie. Jej ciało z kości słoniowej jest wyrzeźbione i doskonałe, bez śladu rany czy blizny widocznej przez mgiełkę otaczającego ją blasku. Jej złote włosy okalają twarz o tak bolesnym pięknie, że Asur nie ma innego wyjścia, jak tylko paść na kolana i wyznać jej miłość. I w tym momencie odłożyliby na bok wszystko, co było im drogie, byle tylko móc poświęcić jej swoje życie. Wysiłkiem woli podnieśli wzrok na twarz Everqueen, by przekonać się, że jest zimna i zabójcza w swoich rysach. W istocie, choć wszystko wokół niej eksploduje życiem, jej oczy kryją w sobie jedynie obietnicę śmierci. Zewnętrznie Everqueen jest dokładnie taka, jak zwykle, lecz gdy dochodzi do siebie po niemalże śmiertelnych ranach, w jej piersi bije siła potężniejsza niż jakakolwiek znana Asurowi. Dla Elfów jest to stara magia, być może najstarsza na świecie. Pierwsze uderzenie serca stworzenia upełnomocnia Everqueen, krzyk narodzin na początku kosmosu wzdycha z jej płuc, a moc stworzenia wszystkiego, co było lub może być, lśni w świetle, które ją skąpało.
Królowa Avelornu przesuwa się w swoim żywym tronie z korzeni, a gdy zaprasza gości, nie mogą oni nie posłuchać tego gestu bardziej, niż nie mogą powstrzymać bicia własnego serca. Kiedy przemawia, jej głos jest dźwiękiem nowego życia, a goście czują, jak lata znikają z ich ust na dźwięk ich imienia. Potrafi nawet zmusić strzelające pąki nowego drewna, by wyłoniły się z ziemi, wijąc się niczym szybko rosnące pnącza, które owijają się wokół nadgarstków celu jej gniewu i wyciągają szeroko ramiona. Tron Everqueen jęczy, gdy korzenie skręcają się i unoszą Królową do przodu.
Kiedy jej oczy wpatrują się w ich oczy, czują pierwotne energie, które tańczą w jej wątłym śmiertelnym ciele. Jednym dotknięciem lśniących opuszków palców może odczytać wszystkie myśli takiego gościa, jego sekrety i wspomnienia ujawniają się, bez względu na to, jak głęboko były tłumione. Wołają pod jej dotykiem, czując ogrom jej mocy. Spala ich, całe ich ciało staje w płomieniach pod naporem pradawnej siły. Zagłębia się w nich, przeszukując ich ciało pod kątem każdego wspomnienia, myśli i czynu składającego się na ich życie. W mgnieniu oka Everqueen zna ich całkowicie, rozumiejąc co kochają, nienawidzą i czego pragną. W tym momencie połączenia, zna ich lepiej niż oni sami.
Dzięki tej mocy, może obnażyć przewinienia swojego celu, rozrywając ich zaprzeczenia i samooszukiwanie się, aż zostaną zmuszeni do przyznania się do prawdy. Jednym pstryknięciem palców może nakazać korzeniom, by cofnęły się w głąb ziemi niczym węże, jednocześnie chroniąc je przed naporem cudzej magii. Tak zimne jest jej miłosierdzie, że potrafi odpędzić złoczyńców od Avelornu. sprawiając, że unoszą się w powietrzu za sprawą niewidzialnych wiatrów, a następnie, za jednym ruchem nadgarstka, posyła ich z siłą huraganu, wyrzucając z gaju. Drzewa, gałęzie i liście wirują w mgnieniu oka w lesie, wyrzucone na zawsze z Avelorn.
Pomimo tego wszystkiego, gaj nie jest ani cichy, ani pozbawiony życia zwierzęcego. Ptaki powracają na drzewa, gdy Everqueen zbliża się do wyzdrowienia, obok smukłych jeleni buszujących w krzakach na obrzeżach gaju. Gołębie mieszają się z krukami, pawiami i zimorodkami. Na najwyższych gałęziach siadają jastrzębie, a wśród nich sokoły białoszyje i krwawodzioby.
Kształty skrzypią w twardzieli drzew, sugestie twarzy i kończyn formowane przez jęk korzeni i gałęzi. Błyskające światła wirują wśród liści, a chichoczący śmiech odbija się echem od ostatniego tchnienia dryfujących zefirów. Płyną one przez gaj w pełnych nadziei pętlach, zbierając się nad Everqueen i kąpiąc ją w swoim sennym blasku. Ta jasność jest przenoszona do ciała Everqueen, wypełniając ją takim blaskiem, że wydaje się być drugim słońcem. Światło to rozprzestrzenia się po lesie, wypełniając każdą żywą istotę, której dotknie, podróżując z wiatrem, ziemią i wodą, dopóki jego moc się nie wyczerpie. Cokolwiek dotknie światło Everqueen, już nigdy nie będzie takie samo jak kiedyś, a część ich ducha na zawsze wypełni radość i zachwyt. Wszelki gniew i nienawiść ulatniają się w obliczu odrodzonej Everqueen, która sunie po miękkich trawach gaju i pozostawia po sobie jedynie nowe życie.
Odejście Wiecznej Królowej[]
Jeśli kiedykolwiek Wieczna Królowa zostanie prawie śmiertelnie ranna lub wręcz zabita, następuje kaskada wydarzeń, które mogą być odczuwalne na całym świecie, a także w Avelorn. Wodospady i płaczące rzeki niosą swoje łzy do morza. Chmury zbierają się w uroczyste gromy, a wiatr wyje smutek w powietrzu, które wisi leniwie i ciężko nad nawet najbardziej beztroskimi mieszkańcami.
Rzeczywiście, od czasów Rozłamu królestwo Wysokich Elfów nie zaznało takiego smutku. Niebo nad Ulthuanem czernieje i tylko migocząca kula Księżyca Chaosu ośmiela się pokazać swe oblicze w taką noc, choć chmury nad wyspą-kontynentem skrywają udrękę jej mieszkańców przed tak krzywym spojrzeniem.
Zamaskowane posągi w Sanktuarium Asuryana płaczą krwią z ukrytych oczu, a wody wokół Tor Elyr pękają i kipią z gniewu, rozbijając kryształowe mosty, które stały przez tysiące lat. Ryczące fale będą falować na powierzchni Wewnętrznego Morza, wywracając nieliczne srebrnokadłubowe okręty pływające po jego wodach i ciągnąc pogrążonych w smutku marynarzy na ich zgubę.
W krainach Wewnętrznych Królestw, złotych krainach wiecznego lata, ich mieszkańcy w końcu poczuli dotyk zimy, gdy zimne wiatry powiały z północy, a haniebne deszcze spustoszyły balsamiczne równiny. Magiczne duchy, kapryśne istoty o błyszczącym psotnym usposobieniu, w jednej chwili przeistoczyłyby się w złośnice, a ich figlarność w złośliwość. Lasy Chrace rozbrzmiewały odgłosami rozwścieczonych bestii, a samotni myśliwi w cienistych głębinach szukali schronienia w jaskiniach lub wysokich drzewach.
O skaliste wybrzeże Cothique uderzały potężne falochrony, a ocean szalał z wściekłości, desperacko pragnąc rozlać się po lądzie. W Gaen Vale góra crone-maiden dudniła, jakby rozerwały ją starożytne uskoki geologiczne, a z jej szczytu unosił się czarny dym. Od willi Sapherian i nadmorskich rezydencji Yvresse, po skaliste wieże na klifach Tiranoc i pałace tak piękne, że można o nich opowiadać tylko w pieśniach, kraina elfów poznałaby ból i smutek.
Wielkie posągi Wiecznej Królowej i Króla Feniksa w Lothern zadrżały na swych potężnych podstawach. Pomimo świateł tysiąca pochodni, posąg Wiecznej Królowej pozostałby spowity w najgłębszym cieniu, podczas gdy oblicze posągu Króla Feniksa pękłoby surowo i niewzruszenie, niczym wyryty ślad pojedynczej łzy. Wojownicy, magowie, poeci i obrońcy pokoju Ulthuanu będą płakać wraz ze swoim magicznym domem. Rzeczywiście, ta wspólna rozpacz przeniosła się z elfów na ich ziemię, z ziemi na powietrze, rozprzestrzeniając się na Wiatry Magii na całym świecie, aż nawet dalecy krewni w portach tak odległych jak Tor Elithis odetchnęli ze smutkiem z powodu losu Wiecznej Królowej.
Nawet odlegli Asurowie z Athel Loren opłakiwali swoich dawno utraconych braci i siostry, gdy Wieczna Królowa upadła, a śpiący Orion i królowa Fey Ariel zanurzali gałęzie swojego leśnego domu we wspólnej udręce. Choć drogi Asurów i Asrai na przestrzeni wieków potoczyły się zupełnie inaczej, ich wspólne elfickie dziedzictwo wciąż stanowiło jasną nić łączącą ich ze sobą.
Nawet prymitywna i niewyszukana rasa ludzi poczuła, że coś jest nie tak na świecie, gdy odeszła Wieczna Królowa. Dzieci - które jako jedyne z rasy ludzkiej zachowały poczucie zachwytu - budziły się z niespokojnych snów z krzykiem na ustach, a ci, którzy zmuszeni byli spędzać długie nocne czuwania, czuli coraz bliższy dotyk grobu. Dramatycy i marzyciele czują, że aspekt piękna odchodzi ze świata, podczas gdy ci, których życie zostało w jakiś sposób dotknięte przez Asurów, odczuwają nieuzasadniony żal, którego nie potrafią wyjaśnić, gdy promienie słońca ponownie oświetlają świat, który wydaje się tylko trochę mniej jasny niż wcześniej.
Nikt nie jest w stanie powiedzieć, czy krasnoludy z gór odczuły cokolwiek z tych wydarzeń, ponieważ elfy i krasnoludy już dawno straciły miłość do siebie nawzajem.
Jedynie Mroczne Elfy z Naggaroth radują się tym czasem cierpienia. Gdy krople krwi spadają na gliniastą ziemię Avelornu, zimny śmiech odbija się echem od krzywych wież przeklętych miast Druchii z ciemnego żelaza i splamionego krwią kamienia. Sam Król Czarownic, największy i najbardziej znienawidzony syn Ulthuanu, będzie ryczał ze śmiechu, podczas gdy jego matka Morathi będzie doprowadzać swoich wyznawców do krwawych paroksyzmów opiatowego szaleństwa.
Jeśli Everqueen przeżyje, mrok, który spowija lasy Avelornu, zacznie ustępować, a świeże światło słoneczne przebije się przez wierzchołki wysokich drzew, które teraz unoszą swoje gałęzie ku słońcu. Na końcach drzew wyrastają nowe pąki, a trawa za niewidocznymi ścieżkami lśni nowym blaskiem.
Las znów żyje, ale nie jest to już życie Avelornu jak dawniej; jest ono szalone, witalne i niekontrolowane. Dzika magia przenika do korzeni Avelornu, a ten odpowiada na jej dotyk nieskrępowanym wzrostem. Nowe kwiaty dławią starsze rośliny, agresywne sadzonki walczą o światło, a ziemia tętni rywalizującym życiem. Choć Avelorn mógł być wcześniej nieskrępowany, teraz przypomina Athel Loren, którego domena była utrzymywana w ryzach przez potężne kamienie drogowe. Jakakolwiek moc utrzymywała pełną siłę Avelorn w ryzach, teraz jest nieobecna, dopóki Everqueen w pełni nie wyzdrowieje.
Zdolności[]
Mieszkańcy Naggaroth słusznie obawiają się mocy Wiecznej Królowej, a ich własne legendy pełne są przerażających opowieści o zdolności królowej wróżek do oczarowania i okiełznania nawet najpotężniejszego czempiona. Tylko Morathi i być może sam Król Czarownic nie drżą w jej obecności.
Wieczna Królowa jest tak potężna, że potrafi usunąć wszelkie mutacje z żywej istoty jednym ruchem palca. Tak było w przypadku, gdy w samym środku bitwy Alarielle sprawiła, że wierzchowiec Issyka Kula cofnął się w agonii. Nie był to jednak ból spowodowany magicznym atakiem. Gdy Władca Chaosu zeskoczył z siodła, kasztanowe pasma koloru owinęły się wokół nóg miotającego się zwierzęcia, niczym nici na tkackiej szpulce. Odsłonięta muskulatura została ponownie okryta ciałem i skórą, a kolor przesuwał się w górę, aż ciepły, mahoniowy płaszcz został ponownie zawiązany na grzbiecie konia. Surowy kikut ogona znów urósł, a z lśniącej szyi wyrosła lśniąca grzywa długich, czarnych włosów. W ciągu kilku chwil koń został przemieniony, a ohydne zmiany dokonane na jego postaci zostały cofnięte. Podniósł się na nogi, z szeroko otwartymi oczami i uszami przyciśniętymi do czaszki, patrząc na świat oczami nietkniętymi przez wypaczające moce.
Moc oczyszczania Everqueen nie ogranicza się do żywych stworzeń. Gdy Issyk Kul zaszarżował na nią, Alarielle uniosła dłoń do góry, sprawiając, że wielosieczny miecz Władcy Chaosu zniknął we mgle błyszczących iskier, jakby przypominając sobie ogień, z którego został stworzony. Wódz został zmuszony do odrzucenia rękojeści, która stanęła w płomieniach.
Znane Wszekrólowe[]
Astarielle (-4500 do -4420 IC) - Pierwsza żona Aenariona Obrońcy. Uważa się ją za pierwszą Everqueen tylko dlatego, że jest pierwszą odnotowaną w historii. Jej dwoje dzieci, Morelion i Yvraine, stanie się bardzo ważnymi ludźmi. Z jednej strony, ród jej syna wydał wielu wspaniałych bohaterów, w tym Tyriona i Teclisa. Z drugiej strony, jej córka i wszyscy jej potomkowie będą następnymi Everqueenami, duchowymi przywódcami Wysokich Elfów.
Yvraine (-4419 do -2198 IC) - Córka Aenariona i Astarielle oraz druga wszekrólowa, za panowania Bel Shanaara Odkrywcy i Caledora I Zdobywcy.
Ystrielle - Ystrielle była wcześniejszą Everqueen. Regiment gryfońskich rycerzy nosił jej strój podczas Czasów Końca.
Rialla - Rialla była Wieczną Królową pięć pokoleń przed Alarielle Promienną.
Estrielle Srebrna - Estrielle była dziesiątą Wieczną Królową i matką Alarielle Promiennej. Została otruta i zabita przez zabójcę Mrocznych Elfów Uriana Poisonblade'a, w przebraniu księcia Iltharisa, w ramach przygotowań do ostatniej inwazji Malekitha na Ulthuan.
Alarielle Promienna (2301 IC do chwili obecnej) - Alarielle jest jedenastą i obecną Wieczną Królową Ulthuanu.