Warhammer Wiki
Warhammer Wiki
Advertisement

Zlatlan, Ukryte Miasto, jest największym miastem-świątynią na terenie Południowych Ziem. Stanowi jedno z niewielu tego typu miejsc, które nie poddało się upływowi czasu i wciąż jest zamieszkane przez jaszczuroludźi. Tamtejsi magowie-kapłani są w stanie nawiązać telepatyczne połączenie ze swoimi pobratymcami z Lustrii, wykorzystując do tego krzywiznę ziemi. Slannowie już dawno nauczyli się przesyłać swoje myśli oraz magiczną energię po liniach wyznaczonych przez kilka piramid poukrywanych w najróżniejszych dżunglach świata. Jedna z takich linii przebiega od Lustrii, poprzez Wielki Ocean (przez jaszczuroludzi zwany Stawem Świata), aż do Południowych Ziem.

Duża odległość od Lustrii sprawiła, że Slannowie z Zlatlanu musieli przeprowadzać swoje badania i rytuały w odosobnieniu od innych magów-kapłanów. Jedną z konsekwencji tej sytuacji jest fakt, że jaszczuroludzie z Południowych Ziem, którzy obliczają czas wydarzeń przewidzianych lub zaplanowanych przez Pradawnych, otrzymują czasami inne wyniki niż ich krewni z Lustrii. Skomplikowane badania Zlatlańczyków dotyczące przyszłości mogą wyjaśniać, dlaczego nie przejęli się oni zbytnio zagrożeniem ze strony ogromnej floty cesarza Wu, zniszczonej ostatecznie przez dwa potężne tajfuny. Trudno powiedzieć, które zgromadzenie magów-kapłanów ma większą słuszność w swoich obliczeniach. Podczas gdy Slannowie z Lustrii, w wyniku częstych najazdów, utracili wiele kluczowych świętych tablic z Glifami Pradawnych, tablice w Zlatlanie są, dzięki pokojowej polityce tamtejszych władców, prawdopodobnie najmniej naruszone, a być może nawet całkowicie kompletne. Lustriańscy magowie-kapłani są wbrew pozorom dość aroganccy i nie chcą przyznać, że książęta Zlatlanu mogą mieć słuszność w swoich wywodach.

Pomimo swojej izolacji, Zlatlańczycy nie zapomnieli o Soteku. Tamtejsi magowie-kapłani długo obserwowali kometę o dwóch ogonach i w końcu doszli do wniosku, że symbolizuje ona rozdwojony język tego groźnego boga. Po raz kolejny, tablice Pradawnych okazały się nieocenioną pomocą. Dzięki nim, jaszczuroludzie uzyskali dostęp do Proroctwa Soteka i dowiedzieli się, co zwiastuje przybycie komety. W tym czasie, skaveny z klanu Pestilens opuściły Lustrię i przybiły do brzegów Południowych Ziem. Szczuroludzie przywieźli ze sobą jedynie brutalność i agresję. Ich plagi zaczęły trawić dżunglę, ale z jakiegoś powodu nie dotarły do samego Zlatlanu. Mówiono później, że to sam Sotek użył swojej mocy, by ochronić miasto przez zagładą. Magowie-kapłani natychmiast zgromadzili legiony Skinków i Saurusów, a następnie zaczęli przygotować je do wojny. Jednakże skaveny nie zaatakowały. Nie wiadomo nawet, czy w ogóle wiedziały o istnieniu miasta. Jeśli tak było, to postanowiły je po prostu zignorować. Zamiast walczyć, zajęły się budową swoich podziemnych twierdz. Jaszczuroludzie z niepokojem obserwowali, jak szczurzy robotnicy tworzą swoje siedziby pod ruinami starożytnych miast, takimi jak Lhasa i Bhagrusa. Obecnie skaveny pogrążyły się w jakiejś szalonej, bratobójczej wojnie. Wszyscy kapłani stwierdzili jednomyślnie, że ich przybycie zostało wywołane przez wolę Soteka. Gdyby nie skaveny, kult tego groźnego boga wojny nigdy by się nie odrodził. Wszystkie starcia pomiędzy jaszczuroludźmi a skavenami, którzy jeszcze zamieszkują Południowe Ziemie, dostarczają tylko mocy i siły mściwemu Sotekowi.

Historia[]

Gdyby nie ludzie tacy jak Ibn Jellaba i Yin-Than, nikt nie wiedziałby o istnieniu miasta Zlatlan ani o zamieszkujących je jaszczuroludźiach. To skupisko starożytnych świątyń było ukryte w dżungli w Południowych Ziemiach od czasów rozłączenia się kontynentów. Możliwe, że mieszkańcy Karak Zorn nawiązali kontakt z jaszczuroludźmi, ale w żadnej kronice nie ma o tym wzmianki. Jest jednak prawie pewne, że krasnoludy zainteresowały się bogactwami miasta Zlatlan oraz jego niezwykłą architekturą. Mogły nawet zawiązać sojusz z tamtejszymi władcami. Brak kontaktu z Karak Zorn został najpewniej spowodowany wybuchem wojny z jaszczuroludźmi, o której wspominają zapiski z Zlatlanu datowane na -2000 rok KI. Od tamtego momentu, pojawiło się niewiele informacji o krasnoludzkiej twierdzy. Jej upadek mogli wywołać również nieumarli z Nehekhary, którzy odnaleźli drogę do Karak Zorn. Co do nieumarłych legionów Settry i Nagasha, to nigdy nie wkroczyły one do dżungli, by walczyć z jaszczuroludźmi. Jeśli zostały podjęte jakieś próby, to zakończyły się one natychmiastową klęska. Zmumifikowane zwłoki najstarszego Slanna są upragnioną zdobyczą dla każdego pragnącego większej mocy nekromanty. Gdyby wiedza o ich położeniu wyszłaby na światło dzienne, liczne armie ożywieńców bez chwili zwłoki ruszyłyby w kierunku Zlatlanu.

Wszystko wskazuje na to, że był czas, kiedy lud jaszczuroludzi z Zlatlanu spotkał się ze starożytną cywilizacją Nehekhary. Mieszkańcy pustyni prawdopodobnie zobaczyli miasta Slannów i zainspirowali się ich niezwykłą architekturą. To od jaszczuroludzi mogły zostać zapożyczone praktyki takie jak budowanie piramid i mumifikacja zwłok. Możliwe, że kapłani z Nehekhary sięgnęli po władzę, inspirując się pozycją magów-kapłanów. Niektórzy twierdzą, że to sami Slannowie zachęcali swoich ludzkich sąsiadów do stworzenia cywilizacji opartej na ich własnych tradycjach. Jeśli rzeczywiście tak było, to zrobili to pewnie w ramach wypełniania jakichś planów Pradawnych.

Kiedy sprawy w Nehekarze zaczęły źle się toczyć lub, co bardziej prawdopodobne, gdy jaszczuroludzie zdali sobie sprawę z nieuchronnego losu tej cywilizacji, porzucili z nią wszelkie kontakty i zaszyli się w głębinach dżungli. Slannowie byli bardzo zdeterminowani, aby ich drogocenne tajemnice nie wpadły w ręce Nagasha lub jemu podobnych. W tym zadaniu udało się im osiągnąć sukces. Zaledwie garstka przybyszów natrafiła kiedykolwiek na lud jaszczuroludzi. Wspaniałe miasto Zlatlan wciąż pozostaje zaledwie bajką.

Źródła[]

Warhammer Armies: Lizardmen

Advertisement